Szalona końcówka meczu Anwilu w FIBA Europe Cup

PAP / PAP/Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Victor Sanders i Melwin Pantzar
PAP / PAP/Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Victor Sanders i Melwin Pantzar

Było bardzo blisko, ale jednak zabrakło - dokładnie jednej wybronionej akcji. Anwil Włocławek rozpoczyna tegoroczną edycję rozgrywek FIBA Europe Cup od porażki.

Anwil kapitalnie radzi sobie na rodzimym podwórku, z bilansem 4-0 jest aktualnie jedynym niepokonanym zespołem w Orlen Basket Lidze. I był bardzo blisko, aby świetnie rozpocząć także zmagania w Pucharze Europy FIBA.

Włocławianie prowadzili 79:76 i na samym finiszu mieli trzy rzuty, po których mogli powiększyć przewagę. Spudłowali jednak odpowiednio Kalif Young, Jakub Garbacz i Kamil Łączyński. Surne Bilbao Basket, pomimo zaledwie 23 sekund do końca meczu, wciąż wierzyli w końcowy triumf.

Znany z polskich parkietów, Sacha Killeya-Jones trafił najpierw dwa rzuty wolne, a następnie fatalny błąd popełnił jeden z liderów Anwilu, Victor Sanders. Amerykanin pod naciskiem obrony rywali podał piłkę do tyłu, będąc już na atakowanej połowie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyskoczyła w samym kostiumie. "Odwołujemy jesień"

Hiszpanie odwrócili losy spotkania. Wielki rzut na cztery sekund przed końcem trafił Adam Smith, doprowadzając do wyniku 81:79. Gospodarze mieli jeszcze piłkę, ale po przerwie na żądanie Przemysława Frasunkiewicza Łączyński źle podał do Garbacza.

Surne Bilbao Basket triumfował ostatecznie 83:79. Alex Renfroe rzucił 22 punkty i miał siedem zbiórek, a wspomniany Killeya-Jones zapisał przy swoim nazwisku 18 oczek.

Drużyna z Włocławka w całym meczu umieściła w koszu tylko 10 na 38 oddanych rzutów za trzy. Popełniła też sporo, bo 14 strat. Sam Garbacz wykorzystał zaledwie 3 na 11 prób zza łuku. Pudłowali też Sanders (osiem punktów, 3/9 z gry, 1/6 za trzy) i Janari Joesaar (osiem punktów, 2/8 z gry).

Anwil rozpoczął mecz od prowadzenia 17:2 i w pierwszej połowie zdominował faworyzowanych rywali. Goście podnieśli się jednak po zmianie stron, zatrzymali włocławian na zaledwie trzydziestu rzuconych punktach w drugiej połowie i zwyciężyli efektownie, rzutem na taśmę.

Wynik:

Anwil Włocławek - Surne Bilbao Basket 79:83 (24:23, 25:15, 12:22, 18:23)

Anwil: Jakub Garbacz 16, Luke Petrasek 11, Amir Bell 11, Janari Joesaar 8, Victor Sanders 8, Jakub Schenk 7, Tanner Groves 7, Mateusz Kostrzewski 5, Kalif Young 4, Kamil Łączyński 2.

Surne Bilbao: Alex Renfroe 22, Sacha Killeya-Jones 18, Adam Smith 13, Kristian Kullamae 8, Xavi Rabaseda 7, Denzel Andersson 5, Thijs De Ridder 3, Tomeu Rigo 3, Tryggvi Hlinason 2, Melwin Pantzar 2, Alex Reyes 0.

Zobacz także:
- Już tylko Anwil. Trefl zatrzymał rewelację
- Wielkiego rewanżu nie było. Mistrz zbił wicemistrza

Komentarze (2)
avatar
Smród z gęby łopaty
20.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Największym przegranym jest mietka parówa - tańczący z łopatą :) 
avatar
LowcaKitu
19.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz przegrał Łączyński. Bezsensowny rzut z ponad 8 metrów pod koniec kiedy jeszcze było sporo czasu na rozegranie akcji. Później jeszcze faul i strata.