O krok od sensacji. Tabak: Przepraszam

Materiały prasowe / Czarni Słupsk / Na zdjęciu: Żan Tabak i koszykarze Trefla Sopot
Materiały prasowe / Czarni Słupsk / Na zdjęciu: Żan Tabak i koszykarze Trefla Sopot

Gdy szefowie Trefla w II kwarcie spojrzeli na wynik meczu Legia - Zastal, to zrobiło im się gorąco. To był moment, gdy sopocianie byli poza play-off, co byłoby ogromną sensacją. Finalnie zespół Żana Tabak jest w "ósemce". Niesmak jednak pozostał.

19 lutego 2023 roku. Trefl Sopot po zwycięstwie nad Startem Lublin cieszy się ze zdobycia Pucharu Polski. Rewelacyjnie dysponowany Garrett Nevels otrzymuje nagrodę MVP turnieju. Amerykanin szalał na parkiecie w Hali Globus, zdobywając 87 punktów w trzech meczach.

Wtedy eksperci piali z zachwytu, wychwalając Nevelsa, trenera Żana Tabaka i cały zespół Trefla pod niebiosa. "Są bardzo mocnym kandydatem do złota, mają świetny skład" - można było usłyszeć.

Po dwóch miesiącach sytuacja wokół sopockiego klubu zmieniła się o 180 stopni i opinie fachowców po Pucharze Polski są już mocno nieaktualne. Trefl z zespołu, który był realnym kandydatem do mistrzostwa, przerodził się w ekipę, która do samego końca drżała o awans do fazy play-off. Niewiarygodne!

Bardzo wymowny był obrazek zaglądających w telefon przedstawicieli sopockiego zespołu podczas ostatniego spotkania w Słupsku. Ci sprawdzali wynik meczu w Warszawie. Tam Legia grała z Enea Zastalem BC.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nazywa urlop! Relaks Jędrzejczyk pod palmami

Gdy szefowie Trefla w II kwarcie spojrzeli na telefony, to momentalnie zrobiło im się gorąco. Goście z Zielonej Góry prowadzili 10 punktami i w takim układzie to sopocianie przedwcześnie zakończyliby sezon. W trzeciej kwarcie, gdy Trefl przegrywał bardzo wysoko, stało się jasne: jedyną nadzieją dla żółto-czarnych na grę w fazie play-off jest zwycięstwo Legii. Ta finalnie wygrała i Trefl znalazł się w "ósemce". Niesmak - i to duży - jednak pozostał.

W klubie są mocno rozczarowani postawą zespołu w końcowej fazie sezonu zasadniczego. Aż trudno w to uwierzyć, ale Trefl - po Pucharze Polski - przegrał 8 z 11 meczów! W czwartek doszło do spotkania wewnątrz klubu, gdzie analizowano sytuację i zastanawiano się, co zrobić, by poprawić styl i wyniki zespołu, który już w sobotę rozpocznie udział w fazie play-off.

"Nikt nie akceptuje takiej postawy. Nie przejdzie ona bez echa" - słyszymy z klubowych gabinetów Trefla Sopot.

Takie głosy nas nie dziwią. Co prawda klub ten sezon promował hasłem "Step by step", ale nie jest tajemnicą, że szefowie Trefla wydali naprawdę sporo pieniędzy na zakontraktowanie Żana Tabaka i całego zespołu. Do tego doszły transfery w trakcie trwania sezonu.

Żan Tabak: Chciałbym wejść do głów zawodników
Żan Tabak: Chciałbym wejść do głów zawodników

W tym momencie sopocianie (jako jedyna drużyna w lidze) mają w składzie ośmiu (!) obcokrajowców. Na samym finiszu okna transferowego Trefl dokupił dwóch graczy zagranicznych: Strahinję Jovanovicia i Dariousa Motena. Jeśli weźmiemy ten fakt pod uwagę i zerkniemy na miejsce Trefla po rundzie zasadniczej, to można mówić o sporym rozczarowaniu.

Zwykle trener Żan Tabak budował swoje drużyny pod kątem agresywnej i mocnej defensywy, ale trudno było to zaobserwować w ciągu ostatnich miesięcy. To zresztą pokazują także statystyki zaawansowane (Trefl zajmuje dopiero na 8. miejscu pod względem defensywy).

- Przepraszam kibiców za taką postawę. Nie zasłużyli na to, by coś takiego oglądać. Nie graliśmy na takim poziomie, jakim powinniśmy grać w takim spotkaniu, gdzie stawka była bardzo wysoka. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Chciałbym to wyjaśnić, ale nie umiem znaleźć odpowiedzi na to pytanie - mówił po meczu w Słupsku bezradny Żan Tabak.

Gospodarze pokazali nam, jak należy grać w takich spotkaniach. Byli szybsi, bardziej dynamiczni, mieli więcej energii. Mam marzenie, by wejść do głów zawodników i zobaczyć, co tam się dzieje. Wtedy - praca trenerska - byłaby znacznie łatwiejsza - dodał.

- Kompletnie nam nie wyszło. Przepraszam kibiców. Musimy zmienić naszą mentalność. Jeśli tego nie zrobimy, to w play-off będzie nieciekawie - dodał skrzydłowy Jarosław Zyskowski, jeden z tych zawodników, którzy przez cały sezon grali na równym poziomie.

Czy Trefl wygra ze Śląskiem w ćwierćfinale PLK?
Czy Trefl wygra ze Śląskiem w ćwierćfinale PLK?

Na pewno na sytuację sopocian w tabeli miały wpływ liczne kontuzje (m.in. Nevels, Wells czy Salumu), z którymi zespół borykał się niemal przez całą rundę zasadniczą. W klubie na palcach jednej ręki wyliczają mecze i treningi, w których trener Żan Tabak miał wszystkich zawodników do dyspozycji.

- Mamy problemy. Nie ma co tego ukrywać. Czekamy na powrót graczy kontuzjowanych: Nevelsa i Wellsa. Mają wrócić niebawem, ale nie jest to usprawiedliwienie naszej słabej gry i postawy. Nie chcemy tego brać za wymówkę, bo nadal mamy bowiem bardzo wartościowych zawodników - przyznał Andrzej Pluta, który w ostatnich tygodniach pełni ważną rolę w zespole Trefla Sopot.

W I rundzie play-off sopocianie zagrają ze Śląskiem Wrocław. Obie ekipy spotkały się w tym sezonie trzy razy. W Energa Basket Lidze wrocławianie wygrali w Sopocie 88:74 i w Hali Orbita 71:67. W ćwierćfinale Pucharu Polski lepszy był jednak Trefl - 79:70. Czy sopocianie wierzą w ogranie mistrza Polski?

- Play-offy to nowe rozgrywki. Jeśli zagramy na swoim poziomie, to nie jesteśmy na straconej pozycji - podkreślił Zyskowski.

- Śląsk Wrocław to bardzo trudny rywal, ale sport bywa nieprzewidywalny. Ich mocną stroną jest tranzycja, napędzają się tym, grają fizycznie. Znamy też ich słabsze strony. Wszystko jest możliwe - dodał Andrzej Pluta.

Początek rywalizacji w ćwierćfinale Energa Basket Ligi już w sobotę 6 maja.

WKS Śląsk Wrocław (1) - Trefl Sopot (8)

Mecz 1 (Wrocław) - sobota, 6 maja, godz. 17:30 - Polsat Sport News
Mecz 2 (Wrocław) - poniedziałek, 8 maja, godz. 20:00 - Polsat Sport
Mecz 3 (Sopot) - czwartek, 11 maja
Ew. mecz 4 (Sopot) - sobota, 13 maja
Ew. mecz 5 (Wrocław) - wtorek, 16 maja

Karol Wasiek, WP SportoweFakty

Zobacz także:
Andrzej Pluta, syn legendy: Zabrać od taty rzut
Mantas Cesnauskis: 6. miejsce? Sukces bez szastania kasą
Michał Michalak: Być najlepszą wersją siebie [WYWIAD]
Norik Koczarian, trener mentalny: Zamykanie rozdziałów i krótka pamięć

Komentarze (1)
avatar
Asphodell
5.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Papież nie pomógł? Jeśli nie stanie się cud, to wielki trenejro odpadnie już w 1 rundzie.