Czołowy strzelec ligi nie istniał. Świetny mecz w obronie Kotwicy Kołobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: James Washington (w białej koszulce)
WP SportoweFakty / Karolina Bąkowicz / Na zdjęciu: James Washington (w białej koszulce)
zdjęcie autora artykułu

Świetnie w sobotnich meczach Suzuki I ligi zaprezentowały się Sensation Kotwica i GKS. Obie ekipy zrewanżowały się swoim rywalom za porażki z I rundy, pokonując odpowiednio SKS Starogard Gdański i Dziki Warszawa. Tyszanie mogą czuć jednak niedosyt.

Bardzo dobry mecz Sensation Kotwicy Kołobrzeg. Czyżby po kryzysie "Czarodziejów z wydm" nie było już śladu? Aby stwierdzić tak z pełną stanowczością, jest jeszcze chyba zbyt wcześnie, jednak ekipa Rafała Franka w Starogardzie Gdańskim zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Przede wszystkim wielkie brawa dla Kotwicy za niemalże całkowite wyłączenie z gry lidera przeciwników.

Filip Małgorzaciak, bo o nim mowa, zapisał na swoim koncie zaledwie cztery "oczka" i punktowo było to najsłabsze spotkanie czołowego strzelca całej ligi w trwającym sezonie. Warto odnotować, że 29-latek oddał zaledwie cztery rzuty z gry, nie trafiając ani razu! Z kolei kołobrzeżanie mieli dwa bardzo mocne punkty w osobach Mikołaja Kurpisza i Jamesa Washingtona.

Pierwszy miał 21, a drugi 18 punktów, obaj dołożyli po 5 zbiórek, podkoszowy 2 bloki, a rozgrywający aż 9 asyst, czyli o jedną więcej niż cała ekipa rywali! Nieźle zaprezentował się też Piotr Śmigielski. Doświadczony zawodnik rozegrał pełne 40 minut, w czasie których zdobył siedem punktów z ośmiu rzutów, ale za to zanotował aż osiem kluczowych podań. Przede wszystkim wykonał jednak olbrzymią pracę w defensywie.

Ciekawostką jest też fakt, że w pierwszym starciu tych zespołów lepsi byli starogardzianie, którzy wygrali siedmioma punktami, czyli dokładnie taką samą różnicą, jak w sobotę ekipa z Kołobrzegu. A to może okazać się niezwykle istotne na koniec sezonu - przy ustalaniu klasyfikacji generalnej. Niesamowite emocje miały też miejsce w Tychach, gdzie gospodarze zanotowali doskonały finisz!

ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia

Do przerwy mecz był bardzo wyrównany, a obie drużyny do szatni udawały się przy jednopunktowym prowadzeniu GKS-u. Trzecią kwartę podopieczni trenera Krzysztofa Szablowskiego rozegrali koncertowo, tracąc w niej zaledwie pięć punktów i prowadząc po trzydziestu minutach 54:46. To, co stało się jednak w ostatniej części spotkania, a w zasadzie w ostatnie 4,5 minuty, było niesamowite. Od stanu 53:61, gracze Tomasza Jagiełki zanotowali run 19:5 i wygrali całe starcie 72:66.

GKS prowadził już nawet 72:63, co było o tyle istotne, że w pierwszym pojedynku tych ekip w Warszawie gospodarze wygrali 90:83. Tyszanie odrobili więc wszystkie straty, ale ostatecznie w dwumeczu lepsi o jedno "oczko" są Dziki, bowiem tuż przed końcem szaloną trójką popisał się Przemysław Kuźkow i tym samym zespół ze stolicy utrzymał swoją zaliczkę z pierwszej rundy.

Niesamowite rzeczy działy się w Bytomiu. Gospodarze grali świetnie w pierwszej połowie, a po dystansowym trafieniu Marka Piechowicza tuż po zmianie stron, było już 61:41! Goście sukcesywnie odrabiali straty, ale zespół trenera Bacika utrzymywał dość bezpieczny dystans. Na 5 minut przed końcem bytomianie prowadzili 91:82, ale od tego momentu stanęli! Warszawską drużynę w końcówce pociągnęli Pełka i Dutkiewicz, a do remisu doprowadził Samson Barnes-Thompkins. Dogrywka była formalnością. Tę goście wygrali 13:5, a cały mecz 111:103.

Wyniki sobotnich spotkań 26. kolejki Suzuki 1LM: SKS Starogard Gdański - Sensation Kotwica Kołobrzeg 71:78 (22:18, 15:23, 17:23, 17:14) SKS:

Venzant 19, Motylewski 14 (13 zb.), Czerlonko 10, Lis 10, Janiak 8, Małgorzaciak 4, Życzkowski 4, Ziółkowski 2, Burczyk 0, Perzanowski 0.

Kotwica: Kurpisz 21, Washington 19, Długosz 8, Pieloch 8, Śmigielski 7, Kowalenko 6, Dzierżak 5, Pułkotycki 3, Klawa 2.

GKS Tychy - Dziki Warszawa 72:66 (21:21, 20:19, 5:14, 26:12) GKS:

Wieloch 16, Kędel 13, Stankowski 12, Koperski 11, Trubacz 9, Nowakowski 6, Krajewski 3, Kamiński 2, Mąkowski 0, Ziaja 0.

Dziki: Czujkowski 16, Bartosz 15 (10 zb.), Kuźkow 9, Azor 7, Motel 6, Komenda 5, Aleksandrowicz 2, Griszczuk 2, Grochowski 2, Wojciechowski 2, Munyama 0.

BS Polonia Bytom - KKS Polonia Warszawa 103:111 (24:25, 34:16, 23:31, 17:26, d. 5:13) BS Polonia:

Willis 33, Piechowicz 23, Szczepanik 23, Chrabota 8, Wieczorek 8, Krakowiak 5, Chorab 3, Jagoda 0.

KKS Polonia: Pełka 25, Dutkiewicz 19, Barnes-Thompkins 17, Cechniak 16 (15 zb.), Piliszczuk 14, Gospodarek 7, Wieluński 6, Kierlewicz 5, Linowski 2, Lisewski 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Górnik Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych 342772807250861
2 Dziki Warszawa 342682664240860
3 HydroTruck Radom 3424102930264158
4 GKS Tychy 3422122743252956
5 SKS Starogard Gdański 3421132807271755
6 Sensation Kotwica Kołobrzeg 3420142715253254
7 Decka Pelplin 3419152713259453
8 KKS Polonia Warszawa 3419152685259353
9 Weegree AZS Politechnika Opolska 3418162763274252
10 MKKS Żak Koszalin 3417172929284851
11 Miasto Szkła Krosno 3416182655261350
12 Enea Basket Poznań 3416182734265450
13 WKK Wrocław 3416182676264150
14 AZS AGH Kraków 3414202611271648
15 WKS Śląsk II Wrocław 3412222492250746
16 BS Polonia Bytom 349252718293343
17 PGE Turów Zgorzelec 349252664289043
18 Start II Lublin 341332335357535

Czytaj także: Jeremy Sochan! Kapitalny wsad Polaka podczas Weekendu Gwiazd NBA >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty