- Gratulacje dla Anwilu za ten mecz. Gdyby to była piłka nożna a nie koszykówka byłby to remis może 1:1. Żeby zostać przy analogiach w wadze ciężkiej boksu byłby to 15-rundowy pojedynek. W czwartej kwarcie to była walka, jak w boksie bez żadnej obrony. Dużo gry jeden na jednego i walki pod koszem o zbiórki - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener PGE Spójni Stargard, Sebastian Machowski.
Jego drużyna na początku trzeciej kwarty prowadziła 46:35, ale w tym momencie straciła 15 punktów z rzędu. Szkoleniowiec szybko poprosił o dwie przerwy jednak sam przyznał, że przy tej serii przeciwnika mógł zareagować szybciej. - Początek drugiej połowy oczywiście bardzo nas zabolał. Anwil miał serię. Nie wziąłem przerwy wcześniej, ponieważ oczekiwałem, że drużyna będzie grała lepiej. Mam dużo wiary w zespół i może to spowodowało, że o pierwszy czas poprosiłem za późno - tłumaczył Sebastian Machowski.
Ze zwycięstwa cieszył się trener Anwilu Włocławek. To był tak nietypowy mecz, że w pierwszej połowie goście wykorzystali 8/19 rzutów wolnych, a po zmianie stron ta niemoc dopadła bezbłędną wcześniej PGE Spójnię. Również Anwil w czwartej kwarcie roztrwonił 11 punktów przewagi. Niewiele zabrakło żeby do rozstrzygnięcia potrzebna była druga dogrywka, bo w przeciwieństwie do innych dyscyplin sportu poza pewnymi pucharowymi wyjątkami w koszykówce nie ma remisów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
- Mogło się zakończyć w dwie strony. To trochę bez sensu, ale myślę, że PGE Spójnia też zasługuje na zwycięstwo w takim meczu. Mieliśmy duże problemy w pierwszej połowie z rzutami wolnymi. Nie mogliśmy się odblokować. Nie trafiliśmy 11 rzutów wolnych. Jak się robi na wyjeździe takie rzeczy to jest duży problem - analizował Przemysław Frasunkiewicz.
- Później zwiększyliśmy intensywność w obronie. Już nie robiliśmy tak prostych błędów i wypracowaliśmy parę punktów przewagi. Wiadomo, że na wyjeździe trudno to utrzymać z tak dobrym przeciwnikiem, ale udało się wygrać. Dziękuję również kibicom, którzy przyjechali tutaj zobaczyć taki fajny mecz - dodał trener Anwilu Włocławek.
Goście zakończyli serię sześciu zwycięstw PGE Spójni Stargard w Energa Basket Lidze. Obaj trenerzy jednak wyciągnęli pozytywne wnioski. - W wyrównanym meczu takim, jak ten decyduje wiele małych rzeczy. Może jedna strata za dużo, jeden przestrzelony rzut wolny. Mieliśmy szanse żeby wyjść na prowadzenie. Pozytywną rzeczą, którą możemy wyciągnąć z tego meczu jest fakt, że możemy rywalizować z każdym zespołem w Polsce - podsumował Sebastian Machowski.
Patryk Neumann, WP SportoweFakty
Zobacz także: King i Mazurczak się nie zatrzymują
Turcy wykupili jego kontrakt. Nam zdradza kulisy