Wkrótce w Formule 1 ma dojść do potwierdzenia transferu George'a Russella, który po trzech latach zamieni Williamsa na Mercedesa. Zmiana pracodawcy w wykonaniu Brytyjczyka nie jest zaskoczeniem, bo od dawna należy on do programu juniorskiego prowadzonego przez niemiecką firmę.
To właśnie Mercedes zapewnił Russellowi miejsce w Williamsie w roku 2019, oferując w zamian brytyjskiemu zespołowi pokaźną zniżkę na silniki. Miało to kluczowy wpływ na decyzję o zatrudnieniu młodego kierowcy, bo w tamtym okresie ekipa z Grove ledwo wiązała koniec z końcem.
Chociaż obecnie Williams ma nowych właścicieli i nie szuka desperacko gotówki, to według informacji włoskiego "Motorsportu", lada moment możemy być świadkami powtórki wydarzeń sprzed sezonu 2019. Mercedes chce bowiem wykorzystać swoje relacje z Brytyjczykami, aby zapewnić starty w F1 kolejnemu kierowcy.
ZOBACZ WIDEO Nie są faworytami, ale nie są też chłopcami do bicia. Protasiewicz o szansach Falubazu
Niemcy oferują Williamsowi zniżkę na silniki w zamian za oddanie jednego z bolidów w ręce Nycka de Vriesa. 26-latek z Holandii uważany był za spory talent, ale ze względu na brak wsparcia sponsorskiego, nigdy nie dostał szansy w F1.
Dość powiedzieć, że w roku 2019 został mistrzem Formuły 2, ale Williams wolał wtedy zatrudnić Nicholasa Latifiego, który przegrał z de Vriesem rywalizację w F2. Atutem Kanadyjczyka był bowiem pokaźny pakiet sponsorski - jego ojciec wpłacił na konta ekipy ponad 35 mln dolarów.
De Vries obecnie ściga się w barwach Mercedesa w Formule E. Kierownictwo niemieckiej ekipy uważa jednak, że Holender zasłużył na szansę w F1.
Williams ma ograniczone pole manewru na rynku transferowym w F1. Pomysł powrotu do Grove odrzucił Valtteri Bottas, który jest bliżej przenosin do Alfy Romeo. Inne opcje Brytyjczyków to Nico Hulkenberg, Daniił Kwiat, Dan Ticktum oraz Guanyu Zhou. Tyle że Hulkenberg i Kwiat wypadli ze stawki F1, a Ticktum i Zhou byliby debiutantami, podobnie jak de Vries.
Czytaj także:
Kto pozwolił dziecku się ścigać?
Wielki powrót Roberta Kubicy?