F1. Królowa motorsportu popełniła błąd. "Myśleliśmy, że będzie łatwiej, ale tak nie jest"

Wikimedia Commons / Stefano Guindani / Na zdjęciu: Stefano Domenicali
Wikimedia Commons / Stefano Guindani / Na zdjęciu: Stefano Domenicali

Stefano Domenicali przyznał, że Formuła 1 zbyt optymistycznie podeszła do sezonu 2021. Królowa motorsportu zakładała, że sytuacja z koronawirusem na całym świecie poprawi się. - Tak się nie stało - mówi szef F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Na niespełna dwa miesiące przed startem nowego sezonu Formuły 1 panuje chaos informacyjny. Po odwołaniu GP Australii, które miało się odbyć 21 marca, jasne jest, że nowa kampania zacznie się od GP Bahrajnu (28 marca). Później w kalendarzu F1 jest jednak wielka niewiadoma.

- Dwa wyścigi w Bahrajnie z rzędu? Jest taka możliwość. GP Portugalii nie zostało ciągle zatwierdzone, bo sytuacja w tym kraju w związku z COVID-19 nie jest jasna - powiedział włoskim mediom Stefano Domenicali, szef F1.

O ile Formuła 1 przeniosła GP Australii na jesień, o tyle GP Chin całkowicie wypadło z kalendarza na sezon 2021. Może się to jednak jeszcze zmienić. - Władze Chin poinformowały nas, że kraj nie będzie organizować masowych imprez międzynarodowych co najmniej do końca lata. Jednak to dla nas ważny rynek. Szanghaj mógłby wrócić do terminarza, gdyby odwołano inne rundy w drugiej połowie 2021 roku - dodał szef F1.

ZOBACZ WIDEO: Czesław Lang o Ryszardzie Szurkowskim: Do samego końca był pozytywny, kochany i dawał radość ludziom

Domenicali przyznał przy tym, że Formuła 1 zbyt optymistycznie podeszła do nowej kampanii w momencie publikowania kalendarza na sezon 2021. - Wszyscy myśleliśmy, że sezon 2021 będzie prostszy i mniej skomplikowany niż poprzedni, ale tak nie jest. Zaplanowaliśmy jednak mistrzostwa z 23 rundami i nadal jestem przekonany, że uda się osiągnąć taką liczbę wyścigów - stwierdził Włoch.

- Musimy zachować elastyczność. Mamy gotowych kilka planów awaryjnych na ten wypadek - dodał Domenicali.

W tej chwili nie ma też większych szans na to, by wyścigi odbywały się z kibicami na trybunach. To odbije się na finansach F1 i zespołów. - COVID-19 miał wpływ na naszą sytuację finansową. Byłoby dziwnie, gdyby było inaczej. Jednak nasi akcjonariusze mają solidne podstawy i zachowują płynność finansową. To gwarantuje stabilność F1 - zapewnił Domenicali.

- Mimo wszystko, sytuacja jest lepsza niż w zeszłym roku i mamy nadzieję, że na koniec 2021 roku wszystko wróci do normy. Ostatnio zauważyliśmy nawet zainteresowanie ze strony niektórych zespołów, które chciałyby dołączyć do F1 - podsumował szef F1.

Czytaj także:
Nie będzie masowych zwolnień w F1
Hamilton porównuje się do Senny. I wywołuje kontrowersje

Komentarze (0)