Aston Martin ściga się w Formuła 1 w środku stawki, ale ma to być tylko przejściowy etap. Ambicje zespołu sięgają zdecydowanie wyżej - samego szczytu. W rękach miliardera Lawrence'a Strolla ekipa potężnie się zbroi. Ojciec Lance'a Strolla zainwestował ogromne pieniądze w nową fabrykę - która już działa.
Nie szczędził pieniędzy również na transfery. W końcu udało mu się ściągnąć genialnego Adriana Neweya. Brytyjski projektant to być może najbardziej pożądana osoba w królowej motorsportu. Dotychczas aż 15 bolidów, nad którymi pracował, zdobywało później mistrzostwo świata - w klasyfikacji konstruktorów lub kierowców.
Techniczny guru przyszedł z Red Bull Racing, gdzie spędził niemal dwadzieścia lat i miał niewątpliwie duży wkład w dominację Maxa Verstappena, a wcześniej Sebastiana Vettela. Mówi się, że w Astonie Martinie zarobi przez pięć lat 200-250 milionów dolarów. Kontrakt został podpisany już w zeszłym roku, lecz dopiero teraz Newey może rozpocząć pracę dla swojej nowej stajni. To wiekopomna chwila w historii teamu, dla którego jeżdżą Fernando Alonso i wspomniany wcześniej Lance Stroll.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Szef zespołu Andy Cowell, który sam przyszedł niedawno (wcześniej odpowiadał za dział silnikowy w Mercedesie), przyznał wcześniej, że Neweyowi z wyprzedzeniem przygotowano deskę kreślarską, która stała się jego kultowym, oldskulowym atrybutem. Zamiast klawiatury i myszki, 66-latek woli trzymać w ręku ołówek. - Mógłbym pokazać zdjęcie, jednak jest was zbyt wielu, żeby przeglądać mi telefon. Ale tak, jego biuro jest gotowe. Deska kreślarska stoi - mówił Cowell dziennikarzom na zimowych testach F1 w Bahrajnie.
- Każdy jest bardzo podekscytowany perspektywą pracy z Adrianem. Jego osiągnięcia mówią same za siebie. Tak więc czekamy na powitanie go i zintegrowanie z załogą, jak robi się to w przypadku nowego pracownika. Chociaż z nim może wyglądać to trochę inaczej. Zaczniemy pracować nad przedstawieniem go kluczowym postaciom technicznym w naszej firmie, pokazaniem mu narzędzi do projektowania bolidu, a potem zabierzemy się za stworzenie samochodu na 2026 rok oraz ulepszanie pojazdu na sezon 2025. Jestem pewny, że załapie, o co chodzi znacznie szybciej niż ja – śmiał się szef Aston Martina.
Alonso wcześniej przekazał mediom, że Newey będzie miał w Aston Martinie zupełnie wolną rękę i sam zdecyduje, czy skupi się w pełni na przyszłorocznym bolidzie, który powstaje w oparciu o mocno zmienione przepisy techniczne, czy też jeszcze pomoże udoskonalać tegoroczną konstrukcję. Brytyjczyk słynie z wymyślania innowacyjnych rozwiązań w bolidach, takich jak chociażby "dmuchany dyfuzor".
Aston Martin liczy, że z nowoczesną fabryką i Neweyem na pokładzie wykorzysta przyszłoroczną rewolucję techniczną do podbicia F1. Zespołowi ma pomóc także Honda, która buduje mu nowy silnik.