Yuki Tsunoda spędził już cztery lata w Formule 1 - wszystkie w juniorskim zespole Red Bulla, startującym obecnie pod nazwą Visa Cash App Racing Bulls. Ostatni sezon był dla Japończyka najlepszym w karierze. Zdobył 30 punktów, co dało mu dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej F1.
Kierowca z Japonii górował też nad kolegą z ekipy, Danielem Ricciardo. W końcu dostał nowego partnera, Liama Lawsona, i z nim również wygrywał wewnętrzny pojedynek. Pomimo tego, Red Bull Racing, poszukujący nowego kierowcy do głównego teamu w miejsce rozczarowującego Sergio Pereza, dał szansę na sezon 2025 wspomnianemu Lawsonowi.
Tsunoda podobno nawet nigdy nie był realnie brany pod uwagę jako kandydat do jazdy w seniorskiej stajni. Najwyraźniej skłoniło go to do podjęcia działań. Jak donosi portal motorsport.com, krótko po zakończeniu zeszłorocznej rywalizacji Tsunoda rozstał się ze swoimi menedżerami - Mario Miyakawą i Luisem Alvarezem. Aktualnie jego karierą zarządza Diego Menchaca.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
To ciekawy angaż, bo Meksykanin dotychczas sam się ścigał. Był m.in. rywalem Karola Basza i paru innych Polaków w serii International GT Open. Jeżdżąc Mercedesem AMG GT3 Evo, był lepszy od naszych rodaków. Znalazł się na podium tabeli łącznej. Wcześniej pokonał również Antoniego Ptaka oraz Igora Waliłkę w Euroformule Open. Teraz 30-latek ma już skupić się wyłącznie na pracy w charakterze menedżera.
Tsunoda wychwala nowego menedżera. W pierwszej kolejności za szybkie nawiązanie kontaktu ze słynnym doradcą Red Bulla, Helmutem Marko. Sędziwy Austriak ma wpływ na to, kto ściga się w F1 dla producenta popularnego napoju energetyzującego.
- Już nie współpracuję z Mario, z Luisem też nie. Jestem naprawdę zadowolony z Diego. Bez dwóch zdań jest zmotywowany. Gdy tylko postanowiliśmy współdziałać, od razu udał się do biura Helmuta, żeby nawiązać relację. Takie wysiłki naprawdę doceniam. Helmut oczywiście również je docenił. Już mają dobre stosunki, to niezły początek. Jednak koniec końców najważniejsze jest to, aby wykonywać robotę na torze, co ułatwi życie Diego - mówi Tsunoda, cytowany przez motorsport.com.
Przyszłość Tsunody w F1 wydaje się stać mimo wszystko pod znakiem zapytania. Nie dość, że nie chcieli go w głównym zespole Red Bulla, to jeszcze szef tej ekipy Christian Horner publicznie zastanawiał się, czy w sytuacji braku zainteresowania 24-latkiem "jest sens" trzymać go w juniorskiej stajni. Zawodnik wcześniej rozmawiał z Haasem i Stake F1 Team, lecz oba te teamy już skompletowały składy i zawarły wieloletnia kontrakty z kierowcami.
Tsunoda może zatem w pewnym momencie zostać na lodzie, chociaż w Visa Cash App RB są nim zachwyceni. - W zeszłym roku Yuki zrobił postęp, jakiego myślę nie spodziewał się nikt z nas. Wykonał duży krok naprzód jeśli chodzi o szybkość, dojrzałość, przekazywane wskazówki techniczne. Jeśli w tym roku znowu się tak rozwinie, będzie naprawdę, naprawdę ciekawie! - komentował na zimowych testach szef zespołu z Faenzy, Laurent Mekies.