F1: Williams wróci do wysokiej formy. George Russell jest w stanie założyć się o dom rodziców

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

- W przyszłym roku nie popełnimy tych samych błędów - twierdzi George Russell. Kierowca Williamsa oczekuje, że tym razem zespół będzie gotowy na zimowe testy F1, a model FW43 okaże się bardziej konkurencyjny od poprzednika.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym roku Williams spóźnił się o ponad dwa dni z przygotowaniem samochodu na zimowe testy F1, przez co Robert Kubica i George Russell stracili w lutym okazję do jazdy w Barcelonie. Wprawdzie Kubica po sezonie opuści ekipę, ale Russell nadal będzie kierowcą stajni z Grove i jest przekonany, że tym razem uda się uniknąć wpadki.

- Jestem w 100 proc. pewny, że w przyszłym roku nie popełnimy tych samych błędów. Mogę się nawet założyć, że będziemy mieć gotowy samochód na zimowe testy F1 - powiedział Russell w rozmowie z RaceFans.net.

Czytaj także: Williams nie zamierza komentować zamieszania z Orlenem

O co byłby w stanie założyć się Russell? - Właściwie to nie mam własnego domu, ale mogę się założyć o dom moich rodziców! - dodał żartobliwie 21-latek.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Opuszczenie testów F1 w Barcelonie było początkiem większych problemów Williamsa, który zdobył tylko jeden punkt w całym sezonie i większość wyścigów kończy na samym końcu stawki. Russell jest jednak przekonany, że w roku 2020 może być tylko lepiej.

- Jestem dość pewien, że w przyszłym roku będziemy bardziej konkurencyjni. Jesteśmy na dobrej trajektorii. Łatwiej jest poprawiać się, gdy znajdujesz się w dołku i masz sporą stratę do reszty stawki F1. Widzę jednak sporo oznak, że idziemy w dobrą stronę - zapewnił Russell.

Czytaj także: Orlen ma dość Williamsa. Trudno mu się dziwić

Kierowca z King's Lynn podkreślił, że bardzo słabe wyniki w obecnym sezonie F1 sprawiły, że ekipa mogła poświęcić sporo czasu na testy. - Mieliśmy dzięki temu okazję bardzo dobrze poznać naszą konfigurację. Próbowaliśmy czasem ekstremalnych ustawień, by ocenić jak to wpływa na samochód czy opony. Gdybyśmy znajdowali się w środku stawki F1 i walczyli o punkty, nie zrobilibyśmy tego, bo ucierpiałyby nasze wyniki - podsumował Russell.

Źródło artykułu: