Red Bull Racing przed tym sezonem przeszedł na jednostki napędowe Hondy i sporo sobie obiecywał po współpracy z Japończykami, konsekwentnie krytykując Renault, z którym współpracował przez ponad dekadę. Eksperci podawali jednak w wątpliwość wydajność silników azjatyckiego producenta.
Grand Prix Australii pokazało, że "czerwone byki" mogą namieszać w stawce, a silnik Hondy nie jest najgorszy. Max Verstappen dojechał bowiem do mety na trzeciej pozycji. "Teraz możemy walczyć!" - takiej treści tweet opublikował Red Bull po wyścigu.
Now we can fight! P3 for @Max33Verstappen in Melbourne secures a first podium for @HondaRacingF1 since the 2008 British Grand Prix!#AusGP #F1 pic.twitter.com/XnFNKlgRWm
— Red Bull Racing (@redbullracing) 17 marca 2019
Czytaj także: Williams podsumował wyścig
To oczywiste nawiązanie do słów Fernando Alonso. Hiszpan, gdy jeszcze był kierowcą McLarena i korzystał z silników Hondy, regularnie krytykował Japończyków. Ulgę poczuł dopiero przed rokiem, gdy jego zespół przeszedł na jednostki napędowe Renault i wyścig w Australii ukończył na piątym miejscu. - Teraz możemy walczyć! - powiedział wówczas Alonso.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli
Pomijając uszczypliwości względem Alonso, w Red Bullu w niedzielę zapanowała euforia. - To dla nas świetny dzień. Max pojechał wyśmienity wyścig, wyprzedził Vettela na trasie. Fantastyczny rezultat, bo zdobycie podium już na początku współpracy z nowym producentem to dla nas idealny start - powiedział Christian Horner, szef zespołu z Milton Keynes.
Dla Hondy to pierwsze podium po wielu latach przerwy. Po raz ostatni kierowca korzystający z silnika japońskiej firmy znalazł się na "pudle" w roku 2008. Miało to miejsce podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii na Silverstone. Później Honda wycofała się z F1 i powróciła do stawki w roku 2015, ale jej trzyletni okres współpracy z McLarenem zakończył się fiaskiem.
Czytaj także: Usterka w samochodzie Hamiltona
- Honda dała nam świetny produkt. Silnik pracuje stabilnie, dysponuje sporą mocą. Świetnie poradziliśmy sobie z wyścigiem. Byliśmy nawet bardziej konkurencyjni niż zakładaliśmy to po treningach. W końcówce byliśmy nawet szybsi niż Hamilton. To bardzo zachęcające - dodał Horner.