Od początku roku forma Haasa budzi niepokój rywali. Amerykański zespół, ściśle współpracujący z Ferrari, zbudował bardzo konkurencyjny samochód i wydaje się być w tym momencie czwartą siłą w Formule 1. Nie wszystkim podoba się jednak bliska relacja Amerykanów z Ferrari. Przeciwko tego typu sojuszom w F1 głośno protestuje m. in. Williams.
- Klienci Mercedesa nie powinni narzekać, bo przez ostatnie cztery lata mieli bardzo dobry silnik. W pierwszych latach ery hybrydowej, jeśli nie miałeś jednostki napędowej produkowanej przez Niemców, to byłeś nigdzie. Teraz Ferrari stworzyło lepszą maszynę i krytykuje się te zespoły, które z niej korzystają... Tak, mamy dobry silnik. I co z tego? Dlaczego przedstawiciele tych ekip zapominają, że przez cztery lata sami mieli przewagę? Ja jestem bardzo szczęśliwy, inni są nieszczęśliwi, ale tym drugim nie jestem w stanie pomóc - odpowiada krytykom Gunther Steiner, szef Haasa.
Haas w tym roku kilkukrotnie był kontrolowany przez FIA. Rywale mieli bowiem zastrzeżenia do tego jak wygląda samochód amerykańskiej ekipy. Fernando Alonso zaczął go nawet nazywać "repliką Ferrari". Testy przeprowadzone przez federację nie wykazały jednak, by zespół należący do Gene Haasa łamał w jakimś stopniu regulamin F1.
Amerykanie dołączyli do F1 w roku 2016 i pokazali, że nowa ekipa dość szybko i niskim kosztem może odnieść sukces w królowej motorsportu. Tym samym Haas nie podzielił losów HRT, Virgin czy Lotusa, które trafiły do królowej motorsportu w sezonie 2010 i bardzo szybko musiały się z niej wycofać.
ZOBACZ WIDEO: Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę
[color=#000000]
[/color]
- Szefowie tych zespołów nie byli głupi. F1 to trudny sport. My postawiliśmy na inny model współpracy, bo pozwalają na to przepisy. Wydaje mi się, że to funkcjonuje prawidłowo. Jeśli ktoś powieli nasz model biznesowy, to nie będę miał nic przeciwko. Każdy jest wolny w swoich wyborach. Jeśli w ten sposób czynimy ten sport lepszym, to jestem zadowolony i nie mam z tym problemu - ocenia Steiner.
Wszelkie komentarze krytykujące Haasa wyśmiewa też Romain Grosjean. - Ktoś nas nazywa repliką Ferrari? To zabawne. Wiem, że mamy silnik, zawieszenie czy skrzynię biegów z Maranello. Nie mamy jednak takich zasobów, by samemu produkować te części - stwierdza kierowca Haasa.
Haas jest obecnie piąty w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Do czwartego Renault traci tylko 16 punktów.
Tu właśnie władze F1 powinny si Czytaj całość