Force India podczas przedsezonowych testów w Hiszpanii korzysta z uproszczonej wersji swojego nowego modelu. Pokłosiem tej decyzji były mierne wyniki pierwszej tury przygotowań na torze Catalunya oraz słaby start pierwszego dnia drugiego tygodnia testów.
Sergio Perez przyznał, że zespół nie jest obecnie czwartą siłą w F1, jak miało to miejsce w sezonie 2017, ale wiele może się zmienić już w Australii, gdzie Force India wprowadzi pierwszy większy pakiet poprawek do samochodu.
- Zdecydowanie potrzebujemy wyraźnego kroku naprzód przed pierwszym wyścigiem i mam nadzieję, że go zrobimy - powiedział na koniec pierwszego dnia drugich testów w Hiszpanii Sergio Perez.
- To czego teraz doświadczamy jest w zasadzie nieistotne, ponieważ podczas weekendów będą panować zupełnie innego temperatury niż do tej pory. W tej chwili trudno ocenić jaka jest nasza pozycja, ale wątpię, abyśmy byli liderem środka stawki - kontynuował.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"
- Zobaczymy jak będzie w Melbourne i co dadzą nasze poprawki, choć ja wiąże z nimi wielkie nadzieje. Jest zbyt wcześnie na to, aby cieszyć się lub martwić wynikami. Musimy trzymać nisko głowę i ciężko pracować - dodał.
Force India w trakcie pierwszej tury testów pokonało najmniej kilometrów spośród wszystkich stajni F1. Najlepszy czas okrążenia wykręcony przez Estebana Ocona plasował team z Silverstone na 9. miejscu, tylko przed najsłabsza ekipą Alfa Romeo Sauber.
Sergio Perez rozpoczął dla Force India drugi tydzień testów pod Barceloną uzyskując 10. czas wśród 13 kierowców. Meksykanin pokonał aż 93 okrążenia, co było czwartym rezultatem dnia.