Sergio Perez ma za sobą dwa fatalne sezony w Formule 1. Mimo to, kierownictwo Red Bull Racing długo starało się wspierać kierowcę, a na początku 2024 roku przedłużyło nawet z nim umowę. Ten gest miał dać większy luz psychiczny Perezowi, ale ostateczne nie przełożył się na poprawę rezultatów.
W głównej mierze brak formy u 35-latka sprawił, że Red Bull nie obronił tytułu mistrzowskiego w klasyfikacji konstruktorów F1. Dlatego zespół z Milton Keynes w przerwie zimowej wyrzucił go z ekipy, stawiając na Liama Lawsona. W roku 2025 meksykański kierowca będzie ograniczał się jedynie do roli ambasadora Red Bulla, będzie też brał udział w akcjach pokazowych firmy.
Niewykluczone, że w sezonie 2026 ponownie zobaczymy Pereza w F1. Nazwisko Meksykanina łączone jest z tworzącym się zespołem Cadillaka. - Sergio przygotowuje coś naprawdę dużego. Coś wyjątkowego dla meksykańskich fanów. Będą bardzo szczęśliwi, będą z niego dumni i mam nadzieję, że taki stan rzeczy potrwa wiele lat - powiedział Antonio Perez, cytowany przez gpblog.com.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski negocjuje szokujący transfer do freak-fightów
- Sergio chce wrócić do F1, ale tylko z jednego powodu - aby zostać mistrzem świata. To jedyne osiągnięcie, którego mu brakuje. Jest już wicemistrzem świata, a żaden meksykański kierowca nie osiągnął tego nigdy wcześniej - dodał ojciec Pereza.
Meksykanin zdradził też, że jego syn miał oferty z innych zespołów na sezon 2025, ale chodziło o ekipy z końca stawki. Dlatego Perez nie chciał o nich słyszeć. - Sergio zasługuje na walkę o najwyższe pozycje - podsumował 65-latek.
Cadillac ma jasny plan na skład na sezon 2026. Jeden fotel ma trafić w ręce doświadczonego kierowcy. W tym kontekście wymienia się nie tylko Sergio Pereza, ale też Valtteriego Bottasa i Guanyu Zhou. Drugie miejsce w amerykańskiej ekipie ma zająć rodzimy kierowca. W tym momencie na pole position w tym względzie znajduje się Colton Herta.
Wcześniej hiszpańska "Marca" donosiła, że Perez ma być zainteresowany startami w długodystansowych mistrzostwach świata WEC, gdyby nie udało mu się wywalczyć miejsca w F1. Celem Meksykanina byłaby wygrana w 24h Le Mans.