Dotychczasowa umowa Oscara Piastriego obowiązywała do końca 2026 roku. Tym samym Australijczyk był łakomym kąskiem na rynku transferowym w Formule 1. Tym bardziej że liderem McLarena jest obecnie Lando Norris, a kierowca z Antypodów kilkukrotnie w ubiegłym sezonie musiał się godzić z drugoplanową rolą i oddawać pozycje Norrisowi.
Jednak tuż przed startem sezonu 2025 ekipa z Woking poinformowała o dojściu do konsensusu z Piastrim ws. nowej umowy. McLaren nie ujawnił długości porozumienia. Wiadomo jedynie, że mowa o "wieloletnim kontrakcie".
Z padoku F1 docierają wieści, że kontrakt Piastriego najprawdopodobniej obowiązywać będzie do końca 2028 roku - w zależności od spełnienia określonych celów przez obie strony. Tym samym McLaren zabezpieczył swoją najbliższą przyszłość. Podobną umowę ledwie kilkanaście miesięcy temu podpisał Norris.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
- To wspaniałe uczucie, że jestem częścią długoterminowej wizji McLarena. Zespół wierzył we mnie, gdy podpisywaliśmy kontrakt w 2022 roku. Podróż, którą przebyliśmy przez ostatnie dwa sezony, aby pomóc McLarenowi w powrocie na sam szczyt F1, była niesamowita - powiedział Piastri.
Australijczyk wywodzi się z akademii juniorów Alpine. Uważany jest za ogromny talent - zdobywał tytuły mistrzowskie w Formule 3 oraz Formule 2. Mimo wieloletniego związku z francuską ekipą, postanowił uwolnić się z objęć stajni z Enstone i podpisał kontrakt z McLarenem. Dzięki temu zadebiutował w Formule 1 w roku 2023.
W ubiegłym sezonie Piastri dwukrotnie wygrywał wyścigi F1, kończąc kampanię na czwartym miejscu w mistrzostwach.
Decyzja Piastriego o przedłużeniu umowy wydaje się być zrozumiała, biorąc pod uwagę wzrost formy McLarena - Brytyjczycy w ubiegłym roku zdobyli tytuł mistrzowski w klasyfikacji konstruktorów. Równocześnie ciekawie może wyglądać wewnętrzna rywalizacja Australijczyka z Norrisem o miano kierowcy numer jeden w stajni z Woking.