Verstappen ostatnią deską ratunku dla Red Bulla? "Zawsze mamy jokera"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Część ekspertów twierdzi, że Red Bull Racing na starcie nowego sezonu F1 nie dysponuje najmocniejszym bolidem w stawce. Zespół ma jednak "jokera" w postaci Maxa Verstappena. To kierowca ma zrobić różnice w walce z konkurencją.

Max Verstappen jest niepokonany w Formule 1 od czterech sezonów, ale wydaje się, że stoi przed trudnym zadaniem, by wywalczyć teraz piąty tytuł. Jego Red Bull Racing już w drugiej połowie zeszłego roku został prześcignięty przez rywali -= i wylądował na trzecim miejscu w klasyfikacji konstruktorów.

Zimowe testy z tegorocznymi bolidami pokazały, że układ sił w sezonie 2025 jest raczej podobny. Bryluje nowy najlepszy team, czyli McLaren. Jest jeszcze Ferrari, ze swoją nową gwiazdą, siedmiokrotnym mistrzem świata, Lewisem Hamiltonem. Nie można skreślać także Mercedesa.

Doradca Red Bulla  ds. motorsportu, Helmut Marko, nie ukrywa, że jego zespół czeka wymagający rok. Ostatnią nadzieją mogą być umiejętności Verstappena, który już niejednokrotnie osiągał lepsze wyniki, niż teoretycznie się dało za sterami jego samochodu.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"

- Sądzę, że szykuje się walka trzech albo czterech graczy: McLarena, Mercedesa, Ferrari oraz Red Bulla. Jednak patrząc na wyniki, McLaren jest lekko z przodu. Zarówno na krótkich, jak i długich przejazdach. (...) Tylko w środę dorównywaliśmy im szybkością. W piątek, ostatniego dnia testów, traciliśmy, jak uważam, 0,2-0,3 sekundy na okrążeniu. (...) Zużycie opon w McLarenie stało na znacznie lepszym poziomie niż wskazywały dane o naszym - przyznał Austriak, cytowany przez sport.de.

- Jeżeli bolid nie jest optymalny, zawsze mamy jokera, Maxa, który może pokazać swój geniusz - wskazał.

Marko liczy także na iskry pomiędzy kierowcami McLarena. W ubiegłym roku liderem tej ekipy był Lando Norris, ale drugi zawodnik teamu Oscar Piastri robi wyraźne postępy i przed nowym sezonem zgłosił swoją gotowość, by również podjąć walkę o najważniejsze trofeum. Zespół z Woking zapewnia, że jego zawodnicy zaczynają sezon z takimi samymi szansami.

- Uważam Piastriego za równie mocnego, dlatego mam nadzieję, że będą sobie odbierać punkty, co możemy wykorzystać. U nas Max jest wyraźnym numerem jeden, a nie sądzę, by Piastri dobrowolnie ustawił się na pozycji kierowcy numer dwa. Na niektórych torach był równie szybki co Lando, o ile nie szybszy – tłumaczył Marko.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści