Na pomysł o rezygnacji piątkowych treningów wpadło kilka tygodni temu Liberty Media. Dzięki temu byłaby możliwość dodania do kalendarza więcej Grand Prix i mogłoby się w nim znaleźć nawet 25 wyścigów. Aby zapobiec zmęczeniu pracowników w zespołach, zlikwidowane miałyby być właśnie piątkowe jazdy.
Christian Horner uważa, że nie jest to dobre rozwiązanie. - Przyjazd na Grand Prix do Meksyku czy Australii na dwa dni byłby utrudniony. Dodatkowo sporo straciliby promotorzy wyścigów, bo w piątek na trybunach pojawia się przecież znaczna liczba kibiców - powiedział szef Red Bull Racing.
Dodatkowo brak piątkowych treningów niekorzystnie odbiłoby się na zespołach, które i tak są ograniczone testami w trakcie sezonu.
- Zwiększy się tym samym nacisk na symulacje, żeby lepiej przygotować się do jazdy. Jednak nie jestem przekonany, czy byłoby to dla nas pozytywne - zakończył Horner.
ZOBACZ WIDEO Artur Boruc: Cieszę się z tego, co osiągnąłem i niczego nie żałuję