Niedzielne zawody o GP Stanów Zjednoczonych zakończyły się zwycięstwem Lewisa Hamiltona, który mógł jednocześnie świętować swój trzeci tytuł mistrza świata. Szansę by przedłużyć swoje nadzieje na tytuł miał Nico Rosberg. Niemiec prowadził jeszcze kilka okrążeń przed metą, jednak po własnym błędzie oddał pozycję.
Wcześniej Rosberg został pokrzywdzony w wyniku ostrego ataku Hamiltona, który tuż po starcie potraktował bez pardonu kolegę z zespołu na wejściu w pierwszy zakręt. - Sprawa jest całkiem jasna - powiedział Niemiec.
- Jestem przed nim w połowie zakrętu i ja mam prawo wybierać linię jazdy, a on zaczyna mnie spychać i uderza we mnie. Był kontrakt i to całkiem spory, bo zderzyliśmy się kołami.
- Posunął się jeden krok za daleko, co nie było ok. Musimy przedyskutować sprawę. Nie wiem co sie wydarzy w przyszłości - dodał.
Rosberg rzucając pretensje w kierunku Hamiltona nie zapomniał o swoim fatalnym błędzie, który w rzeczywistości był istotniejszy dla losów wyścigu i jego porażki.
- Wiem, że popełniłem błąd i jest mi ciężko przegrać wyścig w taki sposób. To nie był łatwy dzień, ale strata tytułu przed rokiem w Abu Zabi była trudniejsza. Błąd mechniczny jest trudniejszy do wyjaśnienia niż prosty błąd jaki popełniłem w Austin - powiedział kierowca Mercedesa.
- Cóż mogę zrobić? Rozmawiałem z rodziną i żyję dalej nie myśląc już o tym - dodał.