Max Verstappen zajął dopiero piąte miejsce w GP Węgier i od początku rywalizacji na Hungaroringu nie znajdował się w najlepszym humorze. Kierowca Red Bull Racing bardzo krytycznie oceniał kolejne decyzje zespołu, negował pracę sędziów, a podsumowaniem jego występu była kolizja z Lewisem Hamiltonem na ostatnich okrążeniach GP Węgier.
Część kibiców Formuły 1 powiązała kiepską postawę Verstappena z jego nocną aktywnością. Aktualny mistrz świata brał udział w wirtualnym wyścigu długodystansowym, a jego przejazd trwał do godz. 3 nad ranem. Dlatego pojawiły się sugestie, że kierowca Red Bulla był po prostu niewyspany.
W obronie kierowcy stanął Helmut Marko. - Max ma inny rytm dnia niż ja czy reszta ludzi. Pora, o której kładł się spać, nie była dla niego czymś niezwykłym. On nie obudził się nawet o godz. 10 w Zandvoort, gdy helikoptery latały nad jego kamperem. Wypełnił swój limit snu, więc te dyskusje to śmieci - mówił doradca Red Bulla ds. motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: Zmiana systemu rozgrywek w Polsce? Jerzy Kanclerz przedstawia propozycje
Kilka dni później Marko powiedział "Speedweekowi", że Red Bull omówił problem z Verstappenem. - Uzgodniliśmy, że w przyszłości nie będzie brał udziału w takich wydarzeniach, rozgrywanych o późnej porze - przekazał 81-latek.
Holender odniósł się do sytuacji przed GP Belgii i wyśmiał opinie krytyków. Zaprzeczył też, jakoby został objęty jakiegoś rodzaju zakazem. - W ten weekend i tak nie ma wirtualnego wyścigu. Nie mam żadnego zakazu czy czegoś takiego. Ja nie mówię ludziom z Red Bulla, co mają robić. Tak jak i oni nie muszą mówić, co ja mam robić w czasie prywatnym - powiedział Verstappen, cytowany przez motorsport.com.
- Ściganie się o godz. 3 nad ranem nie jest dla mnie niczym nowym. To jest coś bardzo ważnego w moim w życiu - dodał kierowca Red Bulla.
26-latek podkreślił, że w maju wygrał GP Emilia Romagna, choć w noc poprzedzającą wyścig również brał udział w zawodach wirtualnych i miał niewiele snu. - Zawsze, gdy nie wygrywasz wyścigu, to ludzie będą czegoś szukać. Będą mówić, że siedziałem nad komputerem do godz. 3 nad ranem albo, że mam kilogram nadwagi. Zawsze się coś znajdzie - podsumował Holender.
Czytaj także:
- Polak liderem na zapleczu F1. Przed wakacjami ma jeden cel
- Kolejny transfer w F1 dokonany. Wieloletni kontrakt