Lando Norris okazał się w zeszłym roku głównym rywalem Maxa Verstappena do mistrzostwa świata Formuły 1. Przegrał zdecydowanie - o 63 punkty - ale jeśli teraz McLaren będzie miał szybki bolid od razu, a nie dopiero po kilku wyścigach, wszystko się może zdarzyć. Stajnia z Woking przystępuje do nowego sezonu jako obrońca tytułu wśród konstruktorów.
Do walki chce włączyć się również drugi zawodnik ekipy, Oscar Piastri. Australijczyk, który w roku ubiegłym wygrał dwa Grand Prix i zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, właśnie zgłosił swoje mistrzowskie aspiracje. Co na to McLaren? Szef teamu Andrea Stella zadeklarował, że obaj kierowcy zaczną zmagania na równych warunkach. Żaden z nich nie będzie faworyzowany. W sezonie 2024 stajnia stosowała tzw. polecenia zespołowe, ale dopiero od wrześniowego GP Azerbejdżanu.
- Najważniejszy aspekt jest taki, że obydwaj kierowcy rozpoczną sezon z identycznymi szansami. Nasze podstawy bazują na takich pryncypiach wyścigowych, jakich trzymaliśmy się już w ubiegłym roku - powiedział Stella na czwartkowej prezentacji nowego bolidu McLarena, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
- Przejrzeliśmy ostatni sezon i w zasadzie byłem z niego całkiem dumny. Przeanalizowaliśmy wszystkie bliskie sytuacje między naszymi kierowcami i byłem pod wrażeniem, jak dobrze się zachowywali. Wynosimy pewne lekcje z zeszłego roku, ale myślę, że już możemy czerpać pozytywy z tego, jak razem współdziałaliśmy jako zespół.
- Kiedy przeglądaliśmy ostatni sezon - kierowcy i zespół, który zazwyczaj reprezentowałem ja - zawsze patrzyliśmy na siebie samych. Każdy z nas mówił: "mogłem to zrobić lepiej". Nie było sytuacji, w której np. Lando mówiłby, że Oscar powinien się zachować w danej sytuacji lepiej albo w drugą stronę, Oscar też nie mówił, że Lando powinien zrobić coś inaczej. Wyciągnęliśmy z wszystkich sytuacji wnioski i dlatego nowy sezon zaczniemy z równymi szansami dla obu kierowców - podsumował Stella.