Milioner-skandalista znów w F1. "Nie przejmuję się przeszłością"

Getty Images / Kym Illman / Na zdjęciu: Flavio Briatore
Getty Images / Kym Illman / Na zdjęciu: Flavio Briatore

Alpine jest pogrążone w ogromnym kryzysie, a legendarną ekipę F1 na prostą ma wyprowadzić Flavio Briatore. Człowiek, który w przeszłości ustawił wyniki GP Singapuru i został z hukiem wyrzucony z padoku. Francuzom nie przeszkadza jednak przeszłość.

W tym artykule dowiesz się o:

W piątek rano Alpine potwierdziło krążące od wielu tygodni plotki. Flavio Briatore powrócił do padoku Formuły 1 jako doradca wykonawczy Luci de Meo. 74-latek ma pomagać szefowi całego koncernu Renault. Jego doświadczenie i wiedza mają być kluczowe dla stajni z Enstone w momencie, gdy znajduje się ona w kryzysie i to pomimo wielomilionowych inwestycji.

Ekscentryczny Włoch, którego majątek wart jest ponad 150 mln dolarów, budzi mieszane uczucia w świecie F1. Wprawdzie zdobywał tytuły mistrzowskie z Michaelem Schumacherem (1994-1995) i Fernando Alonso (2005-2006), ale został przede wszystkim zapamiętany z afery "crashgate". Polegała ona na ustawieniu wyników GP Singapuru w 2008 roku.

To ówczesny szef Renault wpadł na pomysł, aby Nelson Piquet Jr we właściwym momencie rozbił bolid, umożliwiając w ten sposób wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa i torując drogę do wygranej Fernando Alonso na Marina Bay. Za tę intrygę Briatore otrzymał dożywotni zakaz pracy w F1, ale uchylono go kilkanaście miesięcy później dzięki skutecznej batalii prawnej.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Dosadna ocena Polaków. Mierzejewski wyróżnił jednego zawodnika

- Nie przejmuję się przeszłością. Zawsze patrzę w przyszłość i zastanawiam się, co możemy zrobić, aby nasz zespół był lepszy - powiedział Bruno Famin przed GP Hiszpanii. Spotkanie szefa Alpine z dziennikarzami zostało zdominowane przez temat Flavio Briatore.

- Flavio ma ponad 40-letnie doświadczenie w F1. Wie, jak kierować zwycięskim zespołem. Notował bardzo dobre wyniki, wywalczył kilka tytułów mistrzowskich. Wniesie do ekipy cenne doświadczenie i ducha walki. Został doradą szefa koncernu Renault, ale będzie też doradzał zespołowi. Zna wielu ludzi i jestem pewien, że pomoże nam w rozwoju - dodał Famin.

Briatore swoim działaniem w 2008 roku wyrządził spore straty wizerunkowe dla grupy Renault. Famin stara się jednak o tym nie myśleć. - Patrzę przed siebie, a nie wstecz - stwierdził.

- Mamy jasny cel. Chcemy jak najszybciej poprawić konkurencyjność zespołu. Szukamy silnego wsparcia. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że ostatnio pozyskaliśmy takiego inżyniera jak David Sanchez na stanowisko dyrektora technicznego. Teraz możemy wykorzystać sieć kontaktów Flavio Briatore. To będzie nasz atut - podsumował szef Alpine.

Francuski zespół w sezonie 2024 zdobył do tej pory tylko 5 punktów. Daje mu to dopiero ósmą pozycję w klasyfikacji konstruktorów. Tymczasem plan grupy Renault zakładał, że Alpine dzięki licznym inwestycjom najpóźniej w latach 2024-2025 będzie walczyć o mistrzostwo.

Czytaj także:
- Hamilton wrócił na szczyt F1. Ogromny ścisk w czołówce
- Zaskoczenie na stacji Orlenu. Mistrzowie stanęli za kasą

Komentarze (0)