Koniec wojny w F1? Zaskakujący komunikat

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Mohammed ben Sulayem (w środku), Stefano Domenicali (po prawej)
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Mohammed ben Sulayem (w środku), Stefano Domenicali (po prawej)

Od kilkunastu miesięcy F1 i FIA żyły w atmosferze konfliktu. Formuła 1 próbowała nawet obalić Mohammeda ben Sulayema i pozbawić go stanowiska prezydenta federacji. Najnowszy komunikat obu organizacji sugeruje, że wojna na szczycie została wygaszona.

Mohammed ben Sulayem objął rządy w FIA w grudniu 2021 roku. Od tego momentu Emiratczyk wielokrotnie wchodził w konflikt z Formułą 1. Zaniżał wartość F1, gdy Arabia Saudyjska była gotowa nabyć królową motorsportu za ok. 20 mld dolarów. Nie chciał słyszeć o organizacji sprintów, a przede wszystkim - wbrew F1 wszczął procedurę prowadzącą do powiększenia mistrzostw o nowy zespół.

Wydaje się, że Formuła 1 próbuje zakopać topór wojenny z FIA. Portal racingnews365.com ustalił, że w ostatnich miesiącach Stefano Domenicali regularnie spotyka się z Mohammedem ben Sulayemem. Szef F1 chce rozwiązać najbardziej palące problemy. Świadczyć może o tym wspólny komunikat wydany przez obie organizacje.

"Mistrzostwa świata F1 nigdy nie były tak silne i rozwijają się na całym świecie, a FIA i Formuła 1 są zaangażowane w stworzenie najlepszych warunków dla całej dyscypliny. W tym celu obie strony opracowują nowy plan strategiczny, który pozwoli nam wykorzystać szanse i jeszcze bardziej zwiększyć potencjał F1 w nadchodzących latach" - napisano w oświadczeniu.

ZOBACZ WIDEO: Szalony dzień zawodnika Grand Prix. O tym mogą nie wiedzieć kibice

"Rozmowy pokojowe" między Domenicalim a ben Sulayemem mają miejsce w momencie, gdy Formuła 1 i FIA muszą ustalić treść nowego Porozumienie Concorde. To kluczowy dokument w F1, który reguluje zasady funkcjonowania mistrzostw świata. Określa on m.in. kwestie finansowe i decyduje o tym, na jakie stawki mogą liczyć poszczególne zespoły.

Nowe Porozumienie Concorde ma wejść w życie w 2026 roku. Stronami tej umowy są F1, FIA oraz dziesięć zespołów. Gdy poprzednim razem negocjowano treść dokumentu, nie obyło się bez awantur. Szefowie F1 chcieli bowiem skończyć z dominacją takich potęg jak Mercedes i Ferrari, zapowiadając wprowadzenie chociażby limitów finansowych i bardziej sprawiedliwego podziału nagród. W efekcie największe ekipy groziły wyjściem z F1, co ostatecznie nie miało miejsca.

Niewykluczone, że podczas rozmów na szczycie między F1 a FIA poruszona zostanie kwestia powiększenia mistrzostw. Wniosek zespołu Andretti Global został pozytywnie rozpatrzony przez federację, po czym Formuła 1 zamknęła drzwi przed ekipą należącą do Michaela Andrettiego. Amerykanin nie zrezygnował jednak ze swoich starań, obecnie rekrutuje personel i ciągle przekonuje, że lada moment będzie gotów rywalizować w F1.

Czytaj także:
- Oszukał śmierć. Po tym wypadku otrzymał drugie życie
- Żona Schumachera nie miała wyboru. Majątek legendy F1 sprzedany

Komentarze (0)