Przed rozpoczęciem kwalifikacji Formuły 1 kibice mogli sobie zadawać dwa pytania. Pierwsze dotyczyło tego, jak z presją poradzi sobie Oliver Bearman, który dopiero o poranku dowiedział się o występie w GP Arabii Saudyjskiej w związku z chorobą Carlosa Sainza. Drugą niewiadomą było to, czy mechanicy Stake F1 Team zdążą na czas naprawić bolid Guanyu Zhou po wypadku w treningu.
Rezerwowy Ferrari bardzo szybko pojawił się na torze i dał dowód, że nieprzypadkowo określany jest mianem dużego talentu. Wprawdzie jeden z przejazdów Olivera Bearmana mógł zakończyć się w ścianie, ale ryzyko się opłaciło i 18-latek pewnie awansował do Q2. W pewnym momencie Brytyjczyk był nawet szybszy od Charlesa Leclerca.
Za to mechanikom Stake F1 Team zabrakło czasu, by w porę złożyć maszynę Guanyu Zhou. Chińczyk wprawdzie wyjechał na tor, ale nie rozpoczął mierzonego okrążenia i odpadł już na etapie Q1. Przez tę fazę kwalifikacji nie przebrnął też jego zespołowy kolega - Valtteri Bottas.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Niemal od początku Q1 tempo narzucali Max Verstappen i Charles Leclerc, jasno dając do zrozumienia, kto jest faworytem do pole position. Ostatecznie najlepszy był Holender z czasem 1:28.171, a między tę dwójkę wepchnął się dość niespodziewanie Lance Stroll. Kanadyjczyk stracił 0,079 do zwycięzcy Q1.
Krótko po rozpoczęciu Q2 mieliśmy czerwoną flagę ze względu na awarię bolidu Nico Hulkenberga. - Straciłem moc - zgłosił kierowca Haasa, który na szczęście zaparkował samochód w takim miejscu, że funkcyjni nie potrzebowali wiele czasu na jego posprzątanie.
Na czele Q2 ponownie mieliśmy pojedynek Verstappena z Leclercem. Po raz kolejny lepszy okazał się Holender, który osiągnął czas 1:28.033, podczas gdy Monakijczyk stracił do niego tylko 0,079 s. Na tym etapie "czasówki" skończył się też sen Bearmana, który nie ustrzegł się błędów i odpadł z walki o pole position. - Przepraszam - wypalił przez radio młody Brytyjczyk do inżyniera Ferrari.
Włoska ekipa nieco pokpiła strategię Leclerca w Q3, bo postanowiła, że 26-latek będzie rozgrzewał opony przez dwa okrążenia. W efekcie Monakijczyk pokonywał mierzone "kółko" w momencie, gdy inni zjeżdżali do alei serwisowej. To przełożyło się na dopiero czwarty czas lidera Ferrari. Na czele obyło się ez niespodzianek - Verstappen zameldował się tam z czasem 1:27.472. W drugim przejeździe Leclerc zdołał się poprawić, ale wystarczyło to tylko na drugie pole startowe.
Ostatecznie Verstappen sięgnął po pole position - pierwsze w karierze w Arabii Saudyjskiej. Kierowca Red Bulla ma zatem nie lada szansę, by w sobotę wygrać kolejny wyścig F1.
F1 - GP Arabii Saudyjskiej - kwalifikacje - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Q3 | Q2 | Q1 |
---|---|---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 1:27.472 | 1:28.033 | 1:28.171 |
2. | Charles Leclerc | Ferrari | +0.319 | 1:28.112 | 1:28.318 |
3. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +0.335 | 1:28.467 | 1:28.638 |
4. | Fernando Alonso | Aston Martin | +0.374 | 1:28.122 | 1:28.706 |
5. | Oscar Piastri | McLaren | +0.617 | 1:28.343 | 1:28.755 |
6. | Lando Norris | McLaren | +0.660 | 1:28.479 | 1:28.805 |
7. | George Russell | Mercedes | +0.844 | 1:28.448 | 1:28.749 |
8. | Lewis Hamilton | Mercedes | +0.988 | 1:28.606 | 1:28.994 |
9. | Yuki Tsunoda | Visa Cash App RB | +1.075 | 1:28.564 | 1:28.988 |
10. | Lance Stroll | Aston Martin | +1.100 | 1:28.578 | 1:28.250 |
11. | Oliver Bearman | Ferrari | 1:28.642 | 1:28.984 | |
12. | Alexander Albon | Williams | 1:28.980 | 1:29.107 | |
13. | Kevin Magnussen | Haas | 1:29.020 | 1:29.069 | |
14. | Daniel Ricciardo | Visa Cash App RB | 1:29.025 | 1:29.065 | |
15. | Nico Hulkenberg | Haas | bez czasu | 1:29.055 | |
16. | Valtteri Bottas | Stake F1 Team | 1:29.179 | ||
17. | Esteban Ocon | Alpine | 1:29.475 | ||
18. | Pierre Gasly | Alpine | 1:29.479 | ||
19. | Logan Sargeant | Williams | 1:29.526 | ||
20. | Guanyu Zhou | Stake F1 Team | bez czasu |
Czytaj także:
- Verstappen nie będzie szantażował Red Bulla. Inwestorzy z Tajlandii pewni swego
- Ktoś chce zniszczyć rodzinę szefa Red Bulla. "Dość tego!"