Kierowca F1 musi zapomnieć o transferze? W grę wchodzi rozwiązanie kontraktu

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Alexander Albon
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Alexander Albon

Williams potwierdził, że Alexander Albon ma ważny kontrakt z zespołem na rok 2025. Może to pozbawić Taja szansy jazdy w jednej z czołowych ekip F1. Sam kierowca mówi wprost, że "czas pokaże", czy nadal będzie jeździł w Williamsie.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich tygodniach sporo dzieje się wokół Alexandra Albona. Taj był łączony chociażby z Ferrari, ale transfer Lewisa Hamiltona sprawia, że ten kierunek jest nieaktualny. 27-latek ma znajdować się też na celowniku Red Bull Racing i Mercedesa. W obu przypadkach mówimy o czołowych ekipach Formuły 1, w których kierowca miałby większą szansę na walkę o zwycięstwa niż w Williamsie.

Problemem jest jednak kontrakt Albona. Przez wiele miesięcy utrzymywano, że Taj związał się z Williamsem aż do końca 2025 roku. Niedawno Roberto Chinchero z "Motorsportu" twierdził jednak, że kierowca może być dostępny na rynku transferowym już po nadchodzącym sezonie.

- Alex podpisał kontrakt z Williamsem do końca 2025 roku. Nie mówiłem o tym publicznie, bo nie czułem takiej potrzeby. Zatem wszystkie doniesienia dziennikarzy są czystymi spekulacjami. Naszym zadaniem w Williamsie jest stworzenie środowiska, które zasługuje na kierowcę takiego kalibru jak Alex. To proste - powiedział motorsport.com James Vowles, szef ekipy z Grove.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu

Albon w minionym sezonie zdobył 27 z 28 punktów Williamsa. Głównie dzięki niemu ekipa zajęła siódme miejsce w mistrzostwach. - To niesamowity kierowca, który zasługuje na miejsce w czołówce. Prowadzimy solidne rozmowy na temat tego, w jakim kierunku chcemy podążać. Chcemy odbyć tę wspólną podróż razem - dodał szef Williamsa.

Kierowca z Tajlandii nie wypowiada się jednak tak stanowczo o dalszych startach w dotychczasowym zespole. - Zobaczymy. Czas pokaże. Skupiam się na sezonie 2024 i niech tak pozostanie. Tak, aby zespół wykonał kolejny progres przed rokiem 2025. Realistycznie patrząc, chcę być w tej ekipie. Jeśli znajdzie się on w takim miejscu, w którym chcę by był, to zawrzemy długoterminowy kontrakt - stwierdził Albon.

Gdyby Albon zapragnął jazdy w czołowym zespole F1 w sezonie 2025, musiałby wykupić swój kontrakt i zapłacić sowite odszkodowanie Williamsowi. Czy zespół byłby tym w ogóle zainteresowany? - Czy stanąłbym mu na drodze? Jako szef biorę odpowiedzialność za Williamsa. Nie odpowiadam tylko za Alexa, ale za cały zespół. Jakakolwiek decyzja zapadnie, to wydarzy się tak, bo będę miał pewność, że postanowiłem słusznie mając z tyłu głowy długoterminowy projekt - podsumował Vowles.

Czytaj także:
Totalna rewolucja. Wygląd bolidu zszokował fanów F1
Szef Red Bulla poproszony o rezygnację! Szok w F1

Komentarze (0)