Ferrari szykuje coś ekstra? To mogło przekonać Hamiltona

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Czy Ferrari przygotowuje rewelacyjny silnik na sezon 2026, który da Lewisowi Hamiltonowi szansę na ósmy tytuł mistrzowski w F1? Takie przekonanie panuje w padoku. - Najwidoczniej istnieją dowody na to, że szykują coś ekstra - mówi Damon Hill.

Chociaż od oficjalnego ogłoszenia przenosin Lewisa Hamiltona z Mercedesa do Ferrari minęło kilka dni, to świat Formuły 1 wciąż jest w szoku. Brytyjczyk jest związany z niemiecką marką od 13. roku życia i wielokrotnie obiecywał, że w jej barwach zakończy karierę. Ledwie kilka miesięcy temu negocjował z Mercedesem rolę dożywotniego ambasadora firmy. Tymczasem coś skłoniło go do ryzyka i transferu do włoskiego zespołu w sezonie 2025.

- Lewis przejął kontrolę nad swoją karierą i jej dalszym rozwojem. To nie jest tak, że Mercedes powiedział mu: "Oh, wiesz, zdecydowaliśmy się podpisać kontrakt z kimś innym", tak jak potraktowano moją osobę w Williamsie - powiedział Damon Hill w Sky Sports.

Zdaniem byłego mistrza świata F1, Ferrari musiało przedstawić Hamiltonowi twarde dane, które wskazują na to, że w czerwonym samochodzie będzie miał większe szanse na kolejny tytuł.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu

- Kilka czynników trzeba wziąć za pewnik. Mówimy o Ferrari. To znana marka, pełna pasji, z bogatą historią. Myślę jednak, że chodzi tutaj o coś więcej. Najwidoczniej istnieją dowody na to, że Ferrari szykuje coś ekstra. Będzie się wzmacniać jako zespół i stawać się silniejsze - dodał były kierowca Williamsa.

Sam Hamilton swoją decyzję o zmianie zespołu porównuje do wydarzeń z końcówki 2012 roku. Wtedy Brytyjczyk dość niespodziewanie zdecydował się na odejście z McLarena i podpisanie kontraktu z Mercedesem. Kierowcę do transferu przekonały m.in. dane z hamowni, gdzie szykowany na sezon 2014 silnik hybrydowy prezentował świetne osiągi. To w głównej mierze wydajna jednostka napędowa pomogła Hamiltonowi w zdobyciu sześciu z siedmiu tytułów.

Tymczasem w roku 2026 w F1 pojawi się zupełnie nowy silnik, nad którym Ferrari pracuje od kilkunastu miesięcy. Czy historia się powtórzy i Hamilton znów będzie miał nosa do transferu? - Lewis ma prawdziwy instynkt wyścigowy. Dobrze wyczuwa, w którą stronę wieje wiatr. Myślę, że kierował się wyczuciem, tak jak przy przenosinach z McLarena do Mercedesa. Gdyby wierzył, że Mercedes może mu zagwarantować ósme mistrzostwo albo daje chociaż 50 proc. szans na walkę o tytuł, to zostałby w tej ekipie - podsumował Hill.

Hamilton podpisał wieloletni kontrakt z Ferrari. Nieoficjalnie wiadomo, że ma on formułę 2+1, czyli gwarantuje mu jazdę w sezonach 2025-2026 i daje opcję na pozostanie w Maranello również w roku 2027.

Czytaj także:
- Wyleciał z F1 i musi zapłacić fortunę. Wyrok sądowy ciosem dla kierowcy
- Hamilton w końcu to przyznał. "Marzenie z dzieciństwa"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty