Koniec z Mercedesem. Głośna zmiana w F1

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Aston Martin zapewniał, że wraz z Mercedesem stworzy wieloletni sojusz w F1. Nic z tego. Brytyjski zespół w środę oficjalnie ogłosi zakończenie współpracy z Niemcami. Stajnia z Silverstone chce podbić Formułę 1 z nowym partnerem.

Zespół z Silverstone od lat współpracuje z Mercedesem. Gdy jeszcze startował pod nazwą Force India, przyzwyczaił do kupowania sporej liczby części u niemieckiego giganta, przez co jego bolidy wyglądały łudząco podobnie do konkurencji z Brackley. Wywoływało to wściekłość rywali w Formule 1, ale było zgodne z przepisami.

W sezonie 2023 doszło nawet do niespodziewanej zamiany miejsc, bo Aston Martin, korzystając z silników Mercedesa, zaczął osiągać lepsze wyniki niż zespół fabryczny. Brytyjczycy zrozumieli jednak, że obecna formuła współpracy się wyczerpała, bo Niemcy na dłuższą metę nie pozwolą, by ekipa prywatna notowała lepsze rezultaty. Tymczasem ambicją Lawrence'a Strolla jest zgarnięcie tytułu w F1.

Dlatego też kanadyjski miliarder, do którego należy Aston Martin, dał zielone światło rozmowom z Hondą. Japończycy opuścili F1 po sezonie 2021, zdobywając tytuł mistrzowski z Maxem Verstappenem i Red Bull Racing.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bale błyszczy w nowej dyscyplinie

Azjatycki gigant tak naprawdę jednak nigdy nie zrezygnował do końca z F1, bo podpisał umowę, na mocy której nadal produkuje jednostki napędowe dla Red Bulla. Tyle że teraz firma produkująca napoje energetyczne bierze zdecydowaną część kosztów na siebie.

Honda chce oficjalnie wrócić do F1 w roku 2026, ale nie zrobi tego jako partner Red Bulla, bo zespół z Milton Keynes zawarł już sojusz z amerykańskim Fordem. Dlatego Japończycy w ostatnich miesiącach szukali nowego partnera. Wybór padł na Aston Martina, co jest tajemnicą poliszynela w padoku.

"La Gazzetta dello Sport" poinformowała, że w środę (24 maja) współpraca Aston Martina i Hondy od roku 2026 przestanie być tajemnicą. Zespół z Silverstone ma tego dnia opublikować komunikat prasowy, w którym oficjalnie przekaże wiadomość o porzuceniu Mercedesa na rzecz japońskiego producenta.

Honda ma zobowiązać się do uczestnictwa w F1 co najmniej do 2030 roku. Równocześnie Aston Martin wierzy, że dzięki Japończykom będzie w stanie walczyć o tytuł mistrzowski. Azjaci, w przeciwieństwie do Mercedesa, będą w stanie tak zaprojektować jednostkę napędową, aby była ona dopasowana do bolidu stajni z Silverstone. Tymczasem Niemcy w pierwszej kolejności myśleli o własnym zespole, dopiero później o klientach.

Mercedesowi, w obliczu utraty Aston Martina, pozostaną dwaj klienci - McLaren oraz Williams. O ile oba zespoły przedłużą umowy, bo obecne porozumienia dotyczące dostawy silników wygasają po sezonie 2025.

Czytaj także:
- Ferrari chce zatrzymać swoją gwiazdę. Czy stworzy superduet z Hamiltonem?
- Hamilton w Ferrari? Szybka reakcja Mercedesa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty