Wypadki warte 2 mln dolarów. To przekreśliło Schumachera

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Mick Schumacher

Haas po sezonie 2022 zakończył współpracę z Mickiem Schumacherem. Wpływ na decyzję amerykańskiej ekipy miały liczne wypadki młodego Niemca. W zeszłym roku straty wyrządzone przez Schumachera wyniosły ponad 2 mln euro.

Kierownictwo Haasa długo zwlekało z decyzją ws. przyszłości Micka Schumachera, by pod koniec 2022 roku ogłosić, że Niemiec nie otrzyma nowego kontraktu. Dla syna Michaela Schumachera było to spore zaskoczenie, bo jego wyniki w Formule 1 względem ubiegłej kampanii uległy poprawie. Niestety, po raz kolejny młody kierowca nie ustrzegł się poważnych wypadków.

Schumacher zaczął sezon 2022 od rozbicia bolidu na strzępy w kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej, przez co zabrakło go w późniejszym wyścigu. Podobne zdarzenie miało miejsce na kolejnym ulicznym torze - tym razem w Monako.

Czarę goryczy przelały wydarzenia z GP Japonii. Po zakończeniu pierwszego treningu, w deszczowych warunkach, Schumacher wykonywał próbny start. Kierowca Haasa popełnił jednak błąd i doszczętnie rozbił samochód. Tylko ten wypadek kosztował ekipę 700 tys. dolarów, a łączne naprawy kolizji 24-latka w ubiegłym sezonie pochłonęły ponad 2 mln dolarów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

"To wydarzyło się na okrążeniu zjazdowym! Zjazdowym! Jasne, że tor był mokry, ale nikt inny nie rozwalił samochodu podczas zjazdu do alei serwisowej" - napisał w swojej książce "Życie dla jazdy. Rok z życia szefa zespołu F1" Gunther Steiner.

"Straciliśmy bolid po pięciu minutach i musieliśmy szybko zbudować kolejny. Nie mogę mieć kierowcy, co do którego nie mam pewności, czy jest w stanie bezpiecznie prowadzić samochód na okrążeniu zjazdowym. To jest po prostu śmieszne. Ilu pracowników mógłbym zatrudnić za te 700 tys. dolarów?" - zapytał retorycznie szef Haasa.

Następcą Micka Schumachera w Haasie został Nico Hulkenberg. Niemiec powrócił tym samym do ścigania w F1 po kilkuletniej przerwie, bo ostatni raz oglądaliśmy go na polach startowych w sezonie 2019. Po trzech wyścigach 35-latek ma na swoim koncie 6 punktów, więc Steiner jest raczej zadowolony ze swojego wyboru.

Czytaj także:
- Sensacyjny powrót do F1? Ten ruch może wywołać domino transferowe
- Sędziowie zmienią wyniki wyścigu F1? Ferrari walczy o swoje

Komentarze (0)