Perez ograł Verstappena. Sędziowie wmieszali się do walki w GP Arabii Saudyjskiej

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez przed Fernando Alonso
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez przed Fernando Alonso

Sergio Perez wygrał GP Arabii Saudyjskiej, a Max Verstappen dojechał do mety na drugim miejscu. Holendrowi pomogła dość kontrowersyjna decyzja sędziów o wyjeździe na tor samochodu bezpieczeństwa po awarii Lance'a Strolla.

Awaria Maxa Verstappena w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Arabii Saudyjskiej sprawiła, że od początku wyścigu w Dżuddzie mieliśmy niespodziewanych bohaterów w postaci Sergio Pereza i Fernando Alonso. Meksykanin ruszał z pole position, ale kierowca Red Bull Racing pokpił start i już na pierwszych metrach został wyprzedzony przez Hiszpana.

Szybko okazało się jednak, że reprezentant Aston Martina nie powinien popadać w euforię, bo popełnił błąd na starcie. Niewłaściwe ustawienie doprowadziło do tego, że 41-latek otrzymał 5 s kary. O dziwo Alonso informację na ten temat przyjął ze stoickim spokojem i nie miał pretensji do sędziów.

Jeszcze zanim Alonso pojawił się w alei serwisowej, by odbyć karę, Perez odzyskał prowadzenie w wyścigu. Meksykanin zaczął momentalnie odjeżdżać rywalowi i w tym momencie było jasne, że Hiszpan nie ma tempa, by podjąć walkę o zwycięstwo w GP Arabii Saudyjskiej.

ZOBACZ WIDEO: Dramat Max Verstappena w Dżuddzie! Ten dźwięk mówi wszystko

Niezwykle ważne okazały się wydarzenia z 18. okrążenia, kiedy to Lance Stroll zaparkował bolid na poboczu ze względu na awarię. Chociaż Kanadyjczyk pozostawił maszynę Aston Martina za bandami i z dala od nitki wyścigowej, to sędziowie podjęli decyzję o wyjeździe na tor samochodu bezpieczeństwa.

Neutralizacja uderzyła w Ferrari, bo Carlos Sainz i Charles Leclerc chwilę wcześniej odwiedzili mechaników i zmienili opony. Zyskali za to kierowcy Mercedesa, którzy odbyli pit-stopy podczas obecności na torze samochodu bezpieczeństwa. W ten sposób Lewis Hamilton znalazł się przed duetem z Maranello.

Najwięcej na neutralizacji zyskał Verstappen. Holender, który ruszał do wyścigu z piętnastej pozycji, nagle stanął przed szansą na zwycięstwo w Dżuddzie. Po restarcie wyścigu 25-latek momentalnie znalazł się za prowadzącym Perezem. Aktualny mistrz świata nie był jednak w stanie w szybkim tempie niwelować strat do zespołowego partnera.

- Słyszę dziwne odgłosy przy dużych prędkościach - zaczął raportować Verstappen w samej końcówce wyścigu i martwiąc się potencjalną awarią półosi, która zawiodła go już w kwalifikacjach. Inżynier uspokajał Holendra, ale ten raz za razem powtarzał swoje komunikaty. - To ciągle się dzieje - mówił przez radio.

W tym samym czasie Perez zaczął narzekać na działanie pedału hamulca. Niemal w tym samym czasie inżynier zasugerował mu, by zwolnił. Rodziło to podejrzenie, że Red Bull chce zastosować team orders. - Czy mogę jechać szybciej? - wypalił w końcu 33-latek, który po chwili otrzymał twierdzącą odpowiedź.

Ostatecznie GP Arabii Saudyjskiej padło łupem Pereza, za plecami którego do mety dojechał Verstappen. Na podium stał też Alonso, ale już po wyścigu na Hiszpana nałożono kolejną karę. Kilka godzin później decyzję sędziów cofnięto i to reprezentant Aston Martina ostatecznie został sklasyfikowany jako trzeci w stawce.

F1 - GP Arabii Saudyjskiej - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Sergio Perez Red Bull Racing 50 okr.
2. Max Verstappen Red Bull Racing +5.355
3. Fernando Alonso Aston Martin +20.728
4. George Russell Mercedes +25.866
5. Lewis Hamilton Mercedes +31.065
6. Carlos Sainz Ferrari +35.876
7. Charles Leclerc Ferrari +43.162
8. Esteban Ocon Alpine +52.832
9. Pierre Gasly Alpine +54.747
10. Kevin Magnussen Haas +1:04.826
11. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +1:07.494
12. Nico Hulkenberg Haas +1:10.588
13. Guanyu Zhou Alfa Romeo +1:16.060
14. Nyck de Vries Alpha Tauri +1:17.478
15. Oscar Piastri McLaren +1:25.021
16. Logan Sargeant Williams +1:26.293
17. Lando Norris McLaren +1:26.445
18. Valtteri Bottas Alfa Romeo +1 okr.
19. Alexander Albon Williams nie ukończył
20. Lance Stroll Aston Martin nie ukończył

Czytaj także:
Konflikt w Red Bullu? Nowe porządki po śmierci miliardera
Zwolnienia pracowników w Mercedesie? Mogą polecieć głowy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty