Walka pomiędzy Ołeksandrem Usykiem i Dereckiem Chisorą zaplanowana była na 23 maja w Londynie. Jej zwycięzca byłby oficjalnym pretendentem do starcia z Anthonym Joshuą. Jednak ze względu na epidemię koronawirusa, pojedynek został przełożony. Nowego terminu jeszcze nie ustalono, a Chisora niecierpliwie czeka na decyzję.
Zarówno Chisora, jak i Usyk chcą, by ich walka odbyła się w obecności kibiców. - Czekamy na zakończenie obecnej sytuacji, aby zobaczyć, ilu kibiców będzie mogło być na gali. Ta walka potrzebuje fanów - powiedział brytyjski bokser, którego cytuje serwis boxingscene.com.
Brytyjczyk zapowiedział, że jeśli w najbliższym czasie nie dojdzie do pojedynku z Usykiem, spróbuje swoich sił w MMA. Chisora ma ofertę od władz Bellatora i nie wyklucza, że z niej skorzysta. - Jeśli czas oczekiwania będzie zbyt długi, natychmiast podpisuję umowę z Bellatorem - dodał.
Chisora zdaje sobie sprawę z szansy, jaka się przed nim otwiera. Jeśli pokona Usyka, to będzie miał szansę walczyć o mistrzowski pas z Joshuą. - Na razie skupiam się na Usyku i treningach. Joshua musi walczyć z Pulewem. Wszyscy mamy teraz inne ścieżki swoich karier, ale nigdy nie wiemy, co się wydarzy - stwierdził.
Czytaj także:
MMA. Daniel Omielańczuk zawalczy o pas ACA!
MMA. UFC Fight Night. Wyniki gali. Burns pewnie pokonał Woodleya
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online). Akop Szostak negocjuje z federacjami. "Propozycji jest dużo. Kwoty są fajne"