W tym artykule dowiesz się o:
8. miejsce - ZOOleszcz GKM Grudziądz
Dla wielu kibiców ten wybór pewnie będzie zaskoczeniem, ale zaznaczam, że nie wynika z żadnych uprzedzeń. Bardzo szanuję zresztą trenera Janusza Ślączkę i cenię jego umiejętności, ale mam obawy o GKM. Przede wszystkim w tym zespole rzuca się w oczy brak juniorów, których stać na rywalizację na ekstraligowym poziomie. Poza tym istotne są dla mnie również kwestie sprzętowe, a mam wrażenie, że pod tym względem zwłaszcza polscy seniorzy mogą mieć problem z tunerami, którzy gwarantują określoną jakość.
7. miejsce - Arged Malesa Ostrów
Pewnie będę w mniejszości, ale uważam, że cel w postaci utrzymania jest realny. Po pierwsze uważam, że może zadziałać efekt świeżości. Poza tym ostrowianie, w odróżnieniu od GKM-u, dysponują naprawdę utalentowaną młodzieżą. Do tego dochodzi znakomicie rozwijająca się współpraca z Ryszardem Kowalskim. Zawodnicy Arged Malesy, którzy korzystają z jego usług, są już w ten sprzęt "wjechani". Ta współpraca wygląda coraz lepiej. Ostrowianie od dłuższego czasu potrafią także bardzo umiejętnie przygotować domowy tor. Ten stan trwa od połowy ubiegłego sezonu. Uważam, że tego nie stracą. Pojadą bez presji, bo wszystko, co ugrają, będzie sukcesem. To może im pomóc.
ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka
6. miejsce - Fogo Unia Leszno
Strata Emila Sajfutdinowa zrobi swoje. To będzie moim zdaniem bardzo widoczne. Za Rosjaninem wprawdzie nieco słabszy sezon w PGE Ekstralidze, ale wcale nie był on tragiczny. Wcześniej prezentował wysoką i stabilną formę. Taki zawodnik to też wielka wartość dodana, bo on potrafi współpracować w parkingu i na torze.
5. miejsce - Eltrox Włókniarz Częstochowa
Obawiam się, że zabraknie wsparcia ze strony krajowych seniorów. Mamy też duży znak zapytania przy Fredriku Lindgrenie. Wielkim atutem są natomiast świetni juniorzy, ale to może nie wystarczyć. Myślę, że o medalowy rezultat będzie trudno, bo niektóre zespoły mają zdecydowanie więcej atutów.
4. miejsce - Moje Bermudy Stal Gorzów
Gorzowianie mają bardzo wysokie aspiracje. Otwarcie mówią o złotym medalu. Nie zabieram im szans, bo różnice pomiędzy zespołami, które wytypowałem do pierwszej czwórki, nie są jakieś bardzo duże. Stal może skończyć nawet w finale, ale mam obawy o formację juniorską. Nie przez przypadek prezes Marek Grzyb tak mocno walczył o Bartłomieja Kowalskiego, a później był rozgoryczony jego wyborem. Mateusz Bartkowiak niedawno uchodził za wielki talent, ale pojawiły się kontuzje i z tym zawodnikiem stało się coś złego. Nie ukrywam, że obawiam się również o sytuację sprzętową. Stabilną sytuację pod tym względem mają Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak. Błądził nawet Martin Vaculik, który miał słabsze mecze. Anders Thomsen także musiał rotować silnikami. Moim zdaniem inne zespoły mają lepsze fundamenty.
Zobacz także: Wzbudza szacunek wszędzie, gdzie jeździł
3. miejsce - Apator Toruń
W Toruniu mówią o finale i na pewno ich na to stać. Moim zdaniem może jednak czegoś zabraknąć. Na tle drużyn, które wskazałem jako finalistów, widać wyraźną różnicę w formacji juniorskiej. Pod tym względem Apator odstaje. Mamy również dużą liczbę zawodników z Grand Prix. Nie martwię się w tym przypadku o przemęczenie, ale rywalizacja ze światową czołówką z roku na rok staje się coraz bardziej wymagająca. Jakikolwiek problem w cyklu nie przekłada się na dobry wynik w lidze.
2. miejsce - Motor Lublin
Obstawiam, że w finale będzie powtórka z rozrywki. Lublinianie dokonali jednego z najlepszych ruchów na transferowej giełdzie. Na ich miejscu również postawiłbym na Maksyma Drabika, który powinien udowodnić moją tezę, że zawodnik po zakończeniu wieku juniora, gdyby mógł, to podjąłby decyzję o krótkim rozbracie z żużlem. Tacy żużlowcy zawsze wracają po niej silniejsi. Powód? Od najmłodszych lat brakuje im momentu, w którym mogliby zająć się czymś innym niż żużel. To spotkało Patryka Dudka i Darcy'ego Warda. Nie zakładam, że Maksym stanie się od razu liderem Motoru, ale zapewne uważam go za brakujące ogniwo.
Ważnym elementem w tej układance będzie także Grigorij Łaguta. Rosjanin w zeszłym roku rozczarował, ale jestem przekonany, że tak słabego sezonu już mieć nie będzie. Juniorzy są rewelacyjni, a Mikkel Michelsen to czołówka światowa i ligowa w Polsce. Dominik Kubera ma za sobą świetny sezon, a o Jarosława Hampela też się nie obawiam. Klub z Lublina ma również wielu zawodników, którzy współpracują z Ryszardem Kowalskim, a to duży plus.
1. miejsce - Betard Sparta Wrocław
Andrzej Rusko doskonale wie, jak zarządzać żużlowym projektem. Ten zespół jest znakomicie zbudowany. Każdy zna swoje miejsce w szeregu. Mamy mistrzów świata i Macieja Janowskiego, którzy są formacją liderów. Poza tym jest wyraźnie zaznaczona druga linia w osobach Gleba Czugunowa i Daniela Bewleya. To kluczowe w osiąganiu sukcesów i dla komfortu pracy trenera. Wrocławianie są także niesamowicie zgrani, a także bardzo dobrze dopasowani do własnego toru. Jeśli chodzi o Bartłomieja Kowalskiego, to nie mam wątpliwości, że znalazł dla siebie dobre miejsce. Wiem, że miał pewne problemy sprzętowe, ale wrocławianie na pewno zadbają, żeby był bardzo szybki.
Zobacz także: Krzysztof Cegielski proponuje zmiany w polskim żużlu