Tam zaczynali Harris, Lambert i Screen. Mistrz Europy zaangażował się w rozwój ich następców

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Chris Harris
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Chris Harris

Brytyjczycy stawiają na rozwój młodych talentów. Na Wyspach chcą mieć następców swoich mistrzów nie tylko w klasycznej odmianie speedwaya, ale także na torach długich i trawiastych.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć Wielka Brytania od lat należy do światowej czołówki, to tamtejsi kibice czarnego sportu nie są zbyt rozpieszczeni w kwestii sukcesów. Ostatnim żużlowcem, któremu było dane zdobyć indywidualne mistrzostwo świata był Tai Woffinden w 2018 roku. Reprezentacja w Drużynowym Pucharze Świata nie wygrała nigdy, ale zrekompensowała to w Speedway of Nations odnosząc triumfy w 2021 i 2024 roku.

W Wielkiej Brytanii mocno postawiono na pracę z młodzieżą od podstaw - od najmłodszych klas jeździeckich. I to nie tylko w klasycznej odmianie żużla, ale także w Longtracku (długi tor) i Grasstracku (na trawie). Tym bardziej że ostatnim indywidualnym triumfatorem w tej pierwszej odmianie ścigania w lewo jest Kelvin Tatum, który dokonał tego w 2000 roku.

Lepiej wygląda sytuacja przedstawicieli tej nacji w mistrzostwach Europy na trawie. Tu obecnym czempionem jest Chris Harris, a wcześniej wygrywali m.in. Zach Wajtknecht (2019) oraz James Shanes (2017, 2016).

ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski

Shanes od dawna deklaruje gotowość do pomagania młodym zawodnikom i przez czas swojej przerwy aktywnie wspierał indywidualnie kilku żużlowców. Teraz oficjalnie planuje zaangażować się w rolę trenera, a energia i pomysły Track Racing Commission przekonały go do współpracy nad projektem dnia treningowego.

- Od czterech czy pięciu lat chciałem włączyć się w ten proces, ale nic z tego nie wychodziło. Teraz w Komisji Torowej zaszły zmiany i wszystko ruszyło do przodu. Ci ludzie naprawdę chcą pomóc młodzieży, a ja chcę, żeby za pięć czy sześć lat ci młodzi zawodnicy stanowili dla mnie konkurencję. Zamierzam im przekazać wiedzę, której mi brakowało, gdy byłem w ich wieku. Gdybym miał kogoś, kto udzieliłby mi takich wskazówek, przejście na poziom europejski byłoby o wiele łatwiejsze - mówi Shanes w rozmowie ze "Speedway Star".

Shanes planuje także zaangażować inne znane postacie ze świata motorsportu, aby młodzi zawodnicy mogli uczyć się od najlepszych. Zamierza nawet wyjść z inicjatywami do Międzynarodowej Federacji Motocyklowej. Shanes nie ma złudzeń - wielu młodych zawodników przechodzi z grasstracku do żużla, bo tam są większe pieniądze.

- Każdy wielki zawodnik od czegoś zaczynał - dodaje. - Bez grasstracku nie mielibyśmy takich żużlowców jak Chris Harris, Robert Lambert czy Joe Screen. Teraz trzeba zadbać o to, by pojawiło się kolejne pokolenie.

Komentarze (0)