Hiszpańska piłkarka Mapi Leon z FC Barcelony jest oskarżona o naruszenie intymności rywalki Danieli Caracas z RCD Espanyol podczas meczu 18. kolejki ligi kobiecej. Telewizyjne kamery wychwyciły, jak zawodniczka dotknęła rywalkę w intymne miejsce.
Do tego hiszpańscy eksperci z czytania z ruchu warg ustalili, co Mapi Leon powiedziała w kierunku Caracas. 29-latka rzekomo zapytała się piłkarki Espanyolu, "czy ma penisa". Sytuacja miała miejsce przy rzucie rożnym dla Barcelony (zobacz niżej).
Espanyol wydał już oświadczenie, w którym wyraził "całkowite niezadowolenie i potępienie" dla działań Leon. Klub zadeklarował wsparcie dla Caracas, jeśli zdecyduje się na kroki prawne. "To działanie, które uważamy za niedopuszczalne i które nie powinno pozostać niezauważone" - napisano w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Zarówno Mapi Leon, jak i klub FC Barcelona nie zabrały głosu ws. incydentu. Sprawa wywołała za to burzę w mediach społecznościowych, gdzie Caracas... stała się celem ataków.
Mapi Leon, 54-krotna reprezentantka Hiszpanii, nie po raz pierwszy znalazła się w centrum kontrowersji. W 2023 r. była krytykowana za komentarze pod adresem irlandzkich zawodniczek po przerwanym meczu towarzyskim.
Mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem FC Barcelony 2:0. W zwycięskiej ekipie całe spotkanie rozegrała Polka Ewa Pajor.
Sytuacja od 30:05:
Brawo