69-latek zarządzał Towarzystwem Sportowym Polonia w latach 1993-2001. Do tej pory jest to najlepszy okres w historii pilskiego żużla. Zresztą to właśnie w sezonie 1999 klub żużlowy z północy Wielkopolski zdobył jedyny złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski w historii miasta.
Łącznie TS Polonia wywalczyła 63 medale mistrzostw Świata, Europy i Polski, a w latach 1996-2000 pilanie nie schodzili z podium DMP. Przed sezonem 1994 do drużyny sprowadzono nawet Hansa Nielsena, który wówczas był największą gwiazdą żużla. Wiesław Wilczyński z pełnienia funkcji prezesa zrezygnował w 2001 roku, a już dwa lata później klub upadł (więcej TUTAJ).
Światełko w pilskim tunelu
Od tego czasu powstawało kilka nowych żużlowych ośrodków w mieście, ale żaden z nich nie potrafił się nawet zbliżyć do sukcesów z drugiej połowy lat 90. Obecnie w Krajowej Lidze Żużlowej występuje Polonia Piła. W ostatnich miesiącach miała ona różne problemy, również finansowe, lecz wydaje się, że obecni włodarze starają się zrobić wszystko, żeby klub pomału piął się w górę. W sezonie 2025 kibice powitają także odnowiony stadion.
ZOBACZ WIDEO: Miliarder mocno zaangażował się w działanie klubu. "Rozmawiamy codziennie"
- Dariusz Pućka jest świetnym menadżerem. Jednakże społeczeństwo musi wspierać Polonię. Inaczej będzie miała ona kłopoty z wyjściem z KLŻ. Chciałbym, aby żużel tam się odrodził na wyższym poziomie. Wierzę w działania osób zaangażowanych w to. Pilanie mają daleką drogę, żeby rywalizować z najlepszymi, ale ponad 30 lat temu też zrobiliśmy coś z niczego i w ciągu kilku lat zdobyliśmy tytuł drużynowego mistrza Polski. Z całego serca im tego życzę - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Wilczyński.
Posiada jednak również nie najlepsze wnioski, które mogą zmartwić fanów. - Środowisko pilskie nie jest w stanie utrzymać wielkiego klubu. Tam nie ma obecnie takiej integracji oraz determinacji, aby dawać pieniądze na żużel, jak przed 30 latami, kiedy pracowałem na rzecz pilskiego sportu - zwraca uwagę.
W ubiegłym roku szkoleniowcem drużyny był legendarny Hans Nielsen. Przed nachodzącym sezonem stery po nim przejął Norbert Kościuch, który będzie jednocześnie zawodnikiem. Młodzieżą z kolei zajmie się Tomasz Gapiński, a więc żużlowiec, który swoją przygodę z tym portem zaczynał właśnie za czasów naszego rozmówcy.
- Widziałem, co jest robione w szkółce, założonej przez Beatę Olechnowicz i powiem szczerze, że w skali kraju nikt tego tak nie robi. To, jak tam od podstaw pracuje się z tymi dzieciakami i to nie tylko nad jazdą na motocyklu, lecz też edukacją, robi wrażenie - przyznaje.
Odzyskana wartość
Wiesław Wilczyński opuścił TS Polonię, ponieważ został wiceprezesem Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu, a nie chciał, żeby posądzano go o nepotyzm. Otwarcie wspomina, że przez kilkanaście lat nikt nie powiedział dobrego słowa o nim. Kierowano za to w jego kierunku różne obelgi. Był bardzo zły na to wszystko, dlatego nawet nie jeździł do Piły. To się zmieniło w zeszłym roku.
- Dariusz Pućka wraz ze swoim przyjacielem kontaktowali się ze mną. Chcieli, żebym przyjechał do miasta. Na 25-lecie zdobycia tytułu przez Polonię, zorganizowano bardzo ładną imprezę, na którą zostałem zaproszony. Świetnie mnie tam przyjęto. Dopiero wtedy odzyskałem swoją wartość w tym środowisku - zdradza twórca wielkich sukcesów pilskiego "czarnego sportu".
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty