W tym artykule dowiesz się o:
Wyjątkowa data
Nim o samym meczu, słówko o rocznicy śmierci Rafała Kurmańskiego, który odszedł 30 maja 2004 roku. Zielonogórscy kibice pamiętali o tej dacie, wywieszając transparent ku pamięci "Kurmanka".
Witamy na betonie
Przejdźmy do spotkania. Marwis.pl Falubaz Zielona Góra przywitał Betard Spartę Wrocław betonem. Piotr Żyto i spółka przygotowali tak twardy tor, jakiego przy Wrocławskiej 69 dawno nie było. Nim chciał zaskoczyć rywala.
Wyszło na odwrót
Tyle, że bardziej niż Betard Spartę, Marwis.pl Falubaz zaskoczył siebie. Od samego początku było widać, że zielonogórzanie nie potrafią dostroić się do własnego toru, czego nie można było powiedzieć o wrocławianach. Ci od pierwszego wyścigu zaczęli dominować nad gospodarzami.
Rzeź niewiniątek
Dość powiedzieć, że Marwis.pl Falubaz, choć jechał na swoim domowym torze, w niedzielę nie wygrał drużynowo ani jednego biegu. Indywidualnie przy nazwiskach zielonogórzan pojawiły się tylko trzy "trójki" - dwie w wykonaniu Mateusza Tondera, jedna zdobyta przez Piotra Protasiewicza.
Jest dobrze, może być jeszcze lepiej. Jakub Miśkowiak mówi, nad czym musi jeszcze pracować
Gorzej niż źle
Wspomniany Tonder był liderem Marwis.pl Falubazu, kończąc zawody z dorobkiem dziewięciu punktów z bonusem w sześciu startach. Gorzej niż źle pojechali za to jego koledzy. A wynik Mateja Zagara - dwie śliwki - lepiej przemilczeć.
Zabawa po wrocławsku
W Betard Sparcie wszyscy zapunktowali na niezłym poziomie. Płatny komplet zanotował Daniel Bewley, dwucyfrówki wykręcili Tai Woffinden i Maciej Janowski. To była kompletna drużyna.
Fatalna sytuacja
Koszmarny występ przeciwko wrocławianom zagęścił i tak gęstą już atmosferę w Marwis.pl Falubazie. Zielonogórzanie z bilansem sześciu porażek i jednego triumfu są obecnie pierwszą ekipą do spadku. Przed nimi mecz o wielką stawkę z eWinner Apatorem Toruń.