W tym artykule dowiesz się o:
Zasłona dymna
Stelmet Falubaz Zielona Góra i Betard Sparta Wrocław przystępowały do tego meczu ze świadomością, że najprawdopodobniej wpadną na siebie w półfinale PGE Ekstraligi. Dlatego niedzielny pojedynek był nietypowy. Miejscowi najpewniej przygotowali tor, jakiego nie będzie w play-offach i też niekoniecznie zależało im na zwycięstwie. Takie głosy przynajmniej da się słyszeć w Zielonej Górze.
Liszka nie bawi się w żadne gierki
Nawet jeśli gospodarze nie chcieli stosować jakieś uniki przed play-offami, to żadne gierki nie interesowały Przemysława Liszki. O ile podwójne zwycięstwo Betard Sparty w biegu juniorskim można jeszcze było typować przed meczem, o tyle w zdobycz punktową Liszki mało kto by uwierzył. Wrocławianin pojechał najlepszy mecz w sezonie i zdobył 7 punktów.
Gdzie ten Nicki?
Jeszcze przy okazji ostatniego meczu w Grudziądzu Nicki Pedersen miał dość energii, by wyzywać sędziego i serwować pod jego adresem szereg przekleństw. Tej werwy zabrakło mu w niedzielę. Po trzech startach miał na swoim koncie ledwie 4 punkty i menedżer Adam Skórnicki musiał odstawić go na boczny tor.
Nieudany jubileusz
Nie tylko Nicki Pedersen zawodził wśród miejscowych, ale też Piotr Protasiewicz. Dla ikony zielonogórskiego żużla był to mecz nr 500. w polskiej lidze. Jubileusz okazał się kompletnie nieudany, bo przy nazwisku Protasiewicza znalazły się tylko 4 punkty. On sam z pewnością oczekiwał po sobie więcej.
Metamorfoza mistrza
Wygranej Betard Sparty nie byłoby, gdyby nie metamorfoza Taia Woffindena. Mistrz świata fatalnie wszedł w zawody i po dwóch wyścigach miał na swoim koncie tylko punkt. Zmiana motocykla przyniosła jednak efekt, bo w trzech kolejnych biegach był już niepokonany. Teraz Brytyjczyk będzie się głowić nad tym, czy taki sam tor zastanie w Zielonej Górze w ewentualnym półfinale ligi.
Wygrywają bez trenera
Ostatnie poczynania Betard Sparty Wrocław zmuszają do refleksji. Zespół wygrał bowiem trzeci mecz z rzędu bez… menedżera/trenera. Dariusz Śledź w Zielonej Górze nadal odbywał karę zawieszenia za nieprawidłowości w przygotowaniu toru na jedno ze spotkań we Wrocławiu. Śledź był oczywiście w parku maszyn jako mechanik Gleba Czugunowa, ale nie mógł m.in. zwoływać narady zespołu. Jak widać, ekipa potrafi się porozumiewać nawet bez swojego mentora.
Kto kogo przechytrzy?
Po niedzielnym meczu kibice speedwaya mogą czuć się jak w połowie emocjonującego serialu. Co przyniesie kolejny odcinek? Czy faktycznie będziemy świadkami rywalizacji wrocławsko-zielonogórskiej również w półfinale? Kto kogo przechytrzy? Być może Stelmet Falubaz w niedzielę nie ujawnił wszystkich kart, ale kto powiedział, że w play-offach inne karty zagrają na ich korzyść?
ZOBACZ WIDEO Żużel. Zobacz kapitalny wyścig Bartosza Zmarzlika! Kronika 13. kolejki PGE Ekstraligi