Komarnicki dla SportoweFakty.pl: To byli kibice przebrani za policję

 / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki
/ Na zdjęciu: Władysław Komarnicki

Stal Gorzów przegrała rewanżowe spotkanie I rundy play off Ekstraligi z Falubazem Zielona Góra 43:47 i odpadła z rozgrywek. O komentarz do spotkania oraz zachowania kibiców i policji poprosiliśmy prezesa Stali Gorzów.

- Myślę, że gdyby nie był po Grand Prix poobijany Gollob, to my cieszylibyśmy się z awansu do półfinału. Straszna sprawa. Nie mogę tego przeżyć - mówił dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki. - W najgorszym swoim okresie Tomek nie zrobił tak mało punktów. Nie mam oczywiście do niego absolutnie żalu. Jestem wręcz niesamowicie wdzięczny, że mimo bólu pojechał na maksimum możliwości. To samo dotyczy Rune Holty. Pełne słowa uznania dla tych zawodników. Jestem pod wrażeniem. Proszę zauważyć, że wcześniej tylko Unia Leszno zbliżyła się w Zielonej Górze do granicy punktowej, którą my osiągnęliśmy. Z pewnością z godnością pożegnaliśmy się z play off, jednak żal pozostał, bo wszyscy wiemy, że stać nas było na awans do półfinału a nawet zdobycie jednego z medali - kontynuował prezes Stali Gorzów.

W rundzie zasadniczej Stali Gorzów przytrafiały się mecze, po których prezes Komarnicki miał pretensje do poszczególnych zawodników. Czy tym razem stanęli oni na wysokości zadania? - Wszyscy wiemy, za co kochamy żużel. Właśnie za to, że jest nieprzewidywalny. Szanse na korzystny wynik mieliśmy jeszcze w ostatnim biegu. Zagar dobrze wyszedł spod taśmy, ale został zablokowany przy wewnętrznej. Widziałem to na własne oczy. Ale cóż zrobić? Nie mam po tym spotkaniu absolutnie żalu do któregokolwiek z zawodników. Zostawili serce na torze. Taką drużynę chciałem oglądać. Uważam, że zawodnicy spisali się świetnie. Powtórzę tylko to, że szkoda, że poobijany był Tomek Gollob, bo gdyby był w pełnej dyspozycji, to dzisiaj byłbym w innym nastroju - wyjaśnił Komarnicki.

Podczas spotkania doszło do konfrontacji kibiców z ochroną i policją. W tej sprawie wypowiedział się zarówno zarząd Stali Górzów KLIKNIJ TUTAJ, oraz Rzecznik Prasowy Komendanta Miejskiej Policji w Zielonej Górze - kom. Małgorzata Stanisławska KLIKNIJ TUTAJ. Oburzony sposobem potraktowania gorzowskich kibiców był również prezes Komarnicki. - Powiem krótko. To nie była policja. To byli kibice przebrani za policję lub chwilowo zatrudnieni przez policję. Ich odzywki oraz zachowanie w stosunku do naszych kibiców mówią jednoznacznie, jakie było nastawienie stróżów prawa od samego początku w stosunku do naszych kibiców. Dla mnie jest to skandal - zakończył prezes Władysław Komarnicki.

Już wkrótce zaprezentujemy obszerny materiał poparty zdjęciami z zajść gorzowskich kibiców z policją, w których ucierpiały niewinne osoby, będące bezstronnymi obserwatorami niedzielnego meczu.

Komentarze (0)