Przez niemal cały wyścig finałowy na prowadzeniu znajdował się Artiom Łaguta. Bartosz Zmarzlik dwoił się i troił, żeby wyprzedzić Rosjanina, na co dzień zawodnika miejscowej Betard Sparty. Sztuka ta udała mu się dopiero na ostatnich metrach.
Polak wygrał w niesamowitym stylu, a decydujący wyścig przypominał finał Grand Prix Polski we Wrocławiu z 1999 roku. Wtedy to Tomasz Gollob po niesamowitej pogoni wyprzedził na ostatnich metrach Jimmyego Nilsena.
To nie był łatwy turniej dla Polaka. W trzech pierwszych wyścigach przyjeżdżał do mety na drugim miejscu, wyraźnie brakowało mu szybkości. Później jednak wygrał wszystkie wyścigi. - Potem coś złapaliśmy i czułem się wyśmienicie. Zrobiłem też kilka błędów, ale udało mi się wygrać, z czego jestem bardzo szczęśliwy - powiedział Zmarzlik w rozmowie z Canal+.
Zmarzlik wygrał oba wrocławskie turnieje, dzięki czemu zdobył do klasyfikacji generalnej aż 40 punktów. W tej chwili jest w niej już trzeci, a do prowadzących Maciej Janowski i Artiom Łaguta traci tylko trzy punkty. Kolejne rundy GP odbędą się w najbliższy weekend w Lublinie.
WOOOOOOOW! Przeżyjmy to jeszcze raz! Bartosz Zmarzlik w niesamowitych okolicznościach wygrał Speedway Grand Prix we Wrocławiu! Czapki z głów! pic.twitter.com/rFW0EiFfsL
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 31, 2021
Zobacz także:
- Kolejny transfer Cellfast Wilków! Wypożyczyły zawodnika z PGE Ekstraligi
- Ogromny pech Stali Gorzów! Kolejny zawodnik wypadł ze składu!
ZOBACZ WIDEO Wkurza go, kiedy ludzie tak mówią. Wielki mistrz zabrał głos