Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów sobotni turniej we Wrocławiu rozpoczął od trzech "dwójek". W szesnastym biegu udało mu się jednak idealnie spasować z nawierzchnią i od tej pory Bartosz Zmarzlik notował już tylko zwycięstwa.
- Troszeczkę się zestresowałem po trzech biegach, po trzech "dwójkach". Pomyślałem sobie, że robię dwa punkty, ale jestem strasznie wolny. Potem coś złapaliśmy i czułem się wyśmienicie. Zrobiłem też kilka błędów, ale udało mi się wygrać, z czego jestem bardzo szczęśliwy - powiedział Zmarzlik w wywiadzie dla Canal+.
W biegu finałowym przez większość czasu na prowadzeniu jechał Artiom Łaguta. Rosjanin dosłownie o błysk szprychy przegrał ze Zmarzlikiem. Akcja ta bardzo przypomniała manewr Tomasza Golloba na Jimmym Nilsenie, co zauważył przeprowadzający wywiad Łukasz Benz.
ZOBACZ WIDEO Wkurza go, kiedy ludzie tak mówią. Wielki mistrz zabrał głos
- Powiedziałem sobie, że "cztery litery" dam do tyłu i tnę na prostej. Jak widać, to mi się udało - skomentował humorystycznie aktualny mistrz świata.
- Półfinał wygrałem z Artiomem po walce. Na finał mieliśmy zupełnie inne ustawienia. Bardzo też dziękuję swojemu teamowi. Przez te dwa dni mieliśmy wielki spokój i taką "burzę mózgów". Podejmowaliśmy decyzje, które były bardzo słuszne - dodał.
Po czterech rundach cyklu Speedway Grand Prix Polak zajmuje w klasyfikacji generalnej trzecie miejsce z 63 punktami na koncie. Pierwsze dwa miejsca należą do Macieja Janowskiego i Artioma Łaguty, którzy mają po 66 "oczek". Już w następny piątek zawodnicy przeniosą się do Lublina, gdzie rywalizacja znów rozłoży się na dwa dni (6 i 7 sierpnia).
Zobacz także:
- Zmarzlik obronił Janowskiemu fotel lidera! Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix
- Stal myśli o transferze. Znamy nazwisko zawodnika, który może wzmocnić zespół