Rozegrane kilkanaście dni temu spotkanie reprezentacji Stanów Zjednoczonych z Wielką Brytanią było dla lokalnej społeczności w Bakersfield świętem czarnego sportu. Tamtejsi fani nie mają zbyt często okazji do tego, by oglądać w akcji takie gwiazdy, jak chociażby Dan Bewley. Mecze międzypaństwowe jednak nie cieszą się wszędzie tak dużym zainteresowaniem. Druga sprawa, że aby policzyć wszystkie tego typu rozegrane wydarzenia - wystarczy jedna dłoń.
Dawniej, kiedy nie było aż tak napiętego kalendarza - tego typu wydarzenia były czymś normalnym i cieszyły się sporym zainteresowaniem, także wśród żużlowców. Reprezentacje jeździły po całym świecie - od Australii, przez Europę po Afrykę. Polacy także.
Po raz pierwszy Biało-Czerwoni w Republice Południowej Afryki pojawili się w 1995 roku. Rozegrali wówczas serię test-meczów w: Brakpan, Nelspruit, Bloemfontein, Newcastle oraz Pietermaritzburgu, a naszą kadrę tworzyli wówczas: Sebastian Ułamek, Eugeniusz Tudzież, Adam Skórnicki, Paweł Łęcki oraz Damian Baliński. Ten ostatni zdarzało się, że przywdziewał też plastron z flagą RPA.
ZOBACZ WIDEO: Miliarder mocno zaangażował się w działanie klubu. "Rozmawiamy codziennie"
Wszystkie starcia zakończyły się sukcesem Polaków, a szczególnie dobrze radził sobie Ułamek, który był zdecydowanym liderem kadry w Republice Południowej Afryki. Niespełna rok później Polacy powtórzyli taką eskapadę - ponownie pojawił się na tamtejszych torach Ułamek, ale tym razem towarzyszyli mu Eugeniusz Tudzież, Tomasz Fajfer i Rafał Osumek.
- Fajna przygoda. Poznaliśmy wielu Polaków, a sami u jednego z nich mieszkaliśmy. Z tego co pamiętam, to byliśmy tam zimą na dwa miesiące, zarówno trenowaliśmy, jak i ścigaliśmy się na różnych torach, a przy okazji pozwiedzaliśmy Afrykę - wspomina Osumek w podcaście "LWYgadane" realizowanym przez Krono-Plast Włókniarz.
- Jeden tor był na szczycie góry. Bardzo szeroki, ale bez band i prądu, więc taśma była puszczana na gumkę. Tam też ścigano się na motocyklach. Kilka fajnych torów udało nam się zwiedzić i pościgać - dodał Ułamek.
Nazwiska Polaków można znaleźć w materiałach, które wspominają o rozgrywkach ligowych w Republice Południowej Afryki. Osumek przyznał, że dobre wyniki Ułamka na tamtejszych torach zaprocentowały ofertą startów w lidze. Plan zakładał, by każda drużyna składała się z dwóch krajowych jeźdźców i dwóch obcokrajowców. Ścigać się mieli także Węgrzy - Gabor Roth i Laszlo Bodi. Fajfera i Tudzieża przypisano do ekipy o nazwie Nelspruit Aces - częstochowian z kolei do Hisbay Co.
To nie był koniec przygód Polaków w Republice Południowej Afryki, bo w listopadzie 1996 roku nasza delegacja ponownie zawitała na tamtejsze obiekty. Tym razem udali się tam Rafał Trojanowski, Sławomir Drabik, Mariusz Węgrzyk, Waldemar Walczak, Robert Mikołajczak, Krzysztof Jabłoński i Adam Skórnicki. Mecz w Kimberley obserwowało nawet ok. 1200 fanów czarnego sportu.
Bywały również rewanże w Polsce. Jednym z nielicznych Południowoafrykańczyków, którzy zasmakowali speedwaya w kraju nad Wisłą, był Daryll Baldwin, któremu pomocną dłoń okazał m.in. Marek Cieślak.