Zaległy mecz PGE Ekstraligi pomiędzy ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz a eWinner Apatorem Toruń miał ogromne znaczenie dla układu dolnej części tabeli. Tymczasem już na samym początku z rywalizacji odpadli liderzy obu ekip - Nicki Pedersen oraz Jack Holder, którzy uczestniczyli w fatalnie wyglądającym upadku (szczegóły TUTAJ).
Nie był to jednak koniec przykrych incydentów na torze przy ul. Hallera we wtorkowy wieczór. W końcówce spotkania upadek zanotował bowiem junior gospodarzy - Denis Zieliński.
O ile Pedersen w środowy poranek przekazał dobre wieści - trzykrotny mistrz świata uniknął poważniejszych obrażeń i po krótkiej pauzie powinien wrócić do jazdy (szczegóły TUTAJ), o tyle gorzej wygląda sytuacja grudziądzkiego młodzieżowca.
Jak przekazał klub z Grudziądza na swojej stronie internetowej, u Zielińskiego stwierdzono złamanie kości ramiennej z przemieszczeniem. Dodatkowo młodzieżowiec GKM-u ma też złamane dwa żebra.
O godz. 12 w grudziądzkim szpitalu rozpoczęła się operacja kontuzjowanej ręki młodego żużlowca. Wstępne szacunki mówią, że uraz jest na tyle poważny, że oznacza dla Zielińskiego przedwczesny koniec sezonu. To zła wiadomość dla ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u, który w kolejnych tygodniach musi szukać punktów w kolejnych spotkaniach, aby myśleć o utrzymaniu w PGE Ekstralidze.
Czytaj także:
Dwa mecze w PGE Ekstralidze zdecydują, kto straci miliony
Nowe informacje na temat Jacka Holdera
ZOBACZ WIDEO Jest objawieniem PGE Ekstraligi, ale ma problem ze zrobieniem... pompki. Wszystko przez jeden upadek