Częstochowianie kiepsko zaczęli nowy sezon PGE Ekstraligi, ale odbili się w trzech ostatnich spotkaniach. Wygrali na wyjazdach w Toruniu i Gorzowie, a w piątek pokonali u siebie ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz 54:36. Właśnie fakt domowego zwycięstwa szczególnie cieszy Leona Madsena.
- Mieliśmy kilka słabych meczów, ale to jest sport, wszystko może się zdarzyć. Teraz odwróciliśmy los, wróciliśmy na zwycięską ścieżkę i znów wygrywamy w domu, co ostatnimi czasy się często nie udawało. Oby tak układało się w kolejnych spotkaniach - stwierdził reprezentant Danii w rozmowie z klubową telewizją Eltrox Włókniarza Częstochowa.
Madsen kiepsko rozpoczął potyczkę z grudziądzanami, na dzień dobry przywiózł zero, ale później był już bezbłędny, notując cztery kolejne indywidualne zwycięstwa.
- W tym roku ciężko pracujemy, by znaleźć prędkość, próbujemy różnych rzeczy. W pierwszym biegu czuliśmy, że coś złego dzieje się z pierwszym motocyklem, zmieniłem sprzęt i było już znacznie lepiej, co było widać na torze. Super, że znów czułem prędkość w motocyklu, do tego dobrze startowałem - wyjaśnił.
Eltrox Włókniarz Częstochowa w piątkowy wieczór wykonał kolejny krok w kierunku play-off PGE Ekstraligi, choć nadal pozostaje w dolnej części tabeli, ponieważ ma gorszy bilans bezpośrednich starć z Betard Spartą Wrocław oraz Fogo Unią Leszno. Wszystkie te trzy ekipy mają w dorobku po 8 punktów.
Zobacz też:
Żużel. Pewne rzeczy się nie zmieniają. Nicki Pedersen niemal wywrócił Pawła Miesiąca
Żużel. Włókniarz - GKM. Pełna kontrola częstochowian. Dziurawi goście z Grudziądza [RELACJA]
Dobry występ Kacpra Woryny w Gorzowie. Jednorazowy wyskok czy przełamanie?