Już w zeszłym roku Betard Sparta Wrocław chętnie korzystała z przepisów o "gościu", kontraktując w takiej formule Chrisa Holdera i Olivera Berntzona. Zwłaszcza występy tego pierwszego, w obliczu słabej formy innych zawodników, okazały się kluczem do sukcesu i pomogły wrocławianom w awansie do fazy play-off PGE Ekstraligi.
Przed sezonem 2021 doszło do zmiany w regulaminie i "gość" będzie mógł występować jedynie w przypadku stwierdzenia COVID-19, ale wrocławianie postanowili zabezpieczyć się na taką ewentualność. W środę ogłoszono, że zabezpieczeniem na przypadek koronawirusa w ekipie będzie Andrzej Lebiediew.
Łotysza nie trzeba przedstawiać kibicom ze Stadionu Olimpijskiego. Lebiediew przed kilkoma laty trafił do Wrocławia jako najlepszy zawodnik I-ligowych rozgrywek i wiązano z nim spore nadzieje. Rozwój żużlowca z Łotwy stanął jednak w miejscu, przez co coraz częściej przegrywał on rywalizację o miejsce w składzie Betard Sparty.
Lebiediew po raz ostatni punktował dla wrocławian w sezonie 2018, po czym wypożyczono go do I-ligowego ROW-u Rybnik. Tam punktował na dobrym poziomie, ale nie wystarczyło to do odzyskania miejsca w szeregach Betard Sparty. Dlatego na rok 2019 został wypożyczony do macierzystego Lokomotivu Daugavpils. Miniona kampania przyniosła z kolei powrót do Rybnika i starty w zespole "Rekinów", ale już w PGE Ekstralidze.
Po spadku rybniczan z elity, działacze nie byli zainteresowani dalszą współpracą z Lebiediewem. Dlatego ten w sezonie 2021 regularnie reprezentować będzie Cellfast Wilki Krosno.
Czytaj także:
Włókniarz jak zespoły Formuły 1
Już planują atak na PGE Ekstraligę
ZOBACZ WIDEO Żużel. Patryk Dudek ubolewa w związku z brakiem kibiców na trybunach. "My jesteśmy dla nich, oni dla nas"