[tag=35446]
Erik Riss[/tag] jeszcze niedawno ogłaszał, że w sezonie 2021 będzie reprezentował Wolfe Wittstock w 2. Lidze Żużlowej oraz Kings Lynn Stars na poziomie Premiership. Szybko się jednak okazało, że plany się zdezaktualizowały. Wszystko za sprawą nowych kontraktów podpisanych przez Niemca.
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Erik Riss w mediach społecznościowych ogłosił, że parafował umowę z Rospiggarną Hallstavik i będzie jeździł w Bauhaus-Ligan. Natomiast nieco później poinformował, że będzie można go zobaczyć również w Danii, w barwach Nordjysk Elite Speedway.
Oznaczało to, że musi zrezygnować, z któryś z wcześniej zaplanowanych startów. Wybór padł na ligę angielską. Jak sam przyznał, ta decyzja nie należała do łatwych.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Dlaczego rosyjscy żużlowcy zamieszkują Bydgoszcz? Emil Sajfutdinow tłumaczy
- To byłą trudna decyzja. Jeździłem w Wielkiej Brytanii przez pięć sezonów. Lubię tam startować, ponieważ to zawsze gwarancja wielu spotkań, a żużlowiec tego potrzebuje do rozwoju - mówił Eris Riss dla portalu www.speedwaygb.co.uk.
Niemniej, niemiecki zawodnik przyznaje, że nie chce w ten sposób się żegnać z brytyjskimi rozgrywkami. Być może niedługo będzie miał okazję powrócić do startów w tym kraju, na co zresztą sam liczy.
- Chciałbym wrócić i jeździć w Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, że w 2022 roku wszystko wróci do normy. Zawszę chciałem tam jeździć na żużlu - podsumował Riss.
Zobacz także: Ważna deklaracja Rafała Dobruckiego w sprawie Drabika
Zobacz także: Pierwsze rozgrywki w Europie ruszą już w lutym