- Teraz będzie 187, to moja data urodzenia. Urodziłem się 18 lipca - zdradził Krzysztof Kasprzak w rozmowie z klubową telewizją ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz, jego nowego polskiego pracodawcy.
- Zmiany są potrzebne. Przed sezonem zmieniłem klub, poznałem nowych ludzi. To nowy rozdział w moim życiu - podkreślił Kasprzak, który do grudziądzkiej ekipy przeniósł się po dziewięciu sezonach w barwach Moje Bermudy Stali Gorzów.
Zmiana numeru i klubu to nie jedyne roszady, jakie zaszły u Krzysztofa Kasprzaka między sezonami 2020 i 2021. - Od dwóch miesięcy jestem na diecie, mama robi mi "pudełka". Sama wszystko przygotowuje, waży produkty, gotuje - powiedział Kasprzak, który do nowego sezonu chce podejść z niższą wagą.
- Po ostatnim meczu sezonu 2020 przeszedłem na dietę, wcześniej w listopadzie pozwalałem sobie na przyjemności, przez co w grudniu i styczniu był problem - przyznał Kasprzak, który po rozmowach z tunerami celuje w wagę 67-68 kilogramów.
- Przy moim wzroście, mam 178 cm, taka waga byłaby super, ale jest o to trudno. Dla zawodników niższych ode mnie: Bjerre, Hampela czy Pedersena, zrobienie 68 kilogramów nie jest problemem. Ale mi trudno zrzucić wagę, bo mam posturę po ojcu. Zrobię jednak wszystko, by w marcu mieć taką wagę - opisał Kasprzak.
Zobacz też:
Żużel. Piotr Markuszewski - niespełniony talent, który zapisał się w historii GKM-u
Żużel. Mecz, który przeszedł do historii. W 1995 roku Grudziądz oszalał z radości
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow gościem "Żużlowej Rozmowy". Obejrzyj cały odcinek!