Bez niego na Śląsku nie byłoby potęgi. W warsztacie szlifował diamenty

Materiały prasowe / Na zdjęciu: ekipa rybnickich żużlowców z początku lat 50.
Materiały prasowe / Na zdjęciu: ekipa rybnickich żużlowców z początku lat 50.

W przeszłości ROW Rybnik dominował w rywalizacji o drużynowe mistrzostwo Polski. Bohaterem znajdującym się nieco w cieniu zespołu był Józef Draga. Prawdziwe diamenty szlifował w warsztacie. 13 marca przypada 125. rocznica jego urodzin.

W tym artykule dowiesz się o:

Józef Draga kochał motocykle na tyle, że był nie tylko jednym z pionierów klasycznego żużla w Polsce, ale również ice speedwaya. Na początku lat 30. XX wieku na lodowej nawierzchni jeden z wyścigów mógł się dla niego skończyć tragicznie. Pod Dragą załamał się bowiem lód i zawodnik wpadł do stawu. Na szczęście uratowali go koledzy. To przykre zdarzenie go nie złamało.

Już w wieku 12 lat podczas zaborów pruskich majstrował przy różnego rodzaju motocyklach. Z biegiem czasu jego doświadczenie okazało się bezcenne. Był przy budowie pierwszego klubu żużlowego w Rybniku i uczył rzemiosła swoich braci - Henryka i Ludwika.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła

Tuż przed początkiem II wojny światowej Józef nie ścigał się już na żużlu, ale całkowicie poświęcił się pracy w warsztacie. Jego miejsce pracy było bardzo oblegane przez innych, bo przecież mówimy tutaj o klasowym mechaniku. Jak wspominał znawca rybnickiego speedwaya Stefan Smołka, "warsztat słynął z perfekcji, solidności i schludności, co potwierdzają liczni świadkowie, jak choćby bracia Joachim i Erwin Maj, bracia Tkocz oraz inne osoby wiekowe niezwiązane bezpośrednio z żużlem".

Warsztat Dragi to nie tylko naprawianie motocykli, ale także szlifowanie diamentów pod kątem ludzkim. I tutaj dochodzimy do jednego ze źródeł potęgi ROW-u Rybnik w latach 50. i 60. ubiegłego wieku.

Słynny mechanik wychował bowiem godnych następców. Terminowali u niego Konrad Kuśka, Albin Liszka, Zygmunt Krzyżak czy też Ludwik Fajkis. Każdy z nich miał wpływ na rybnicki zespół w szczycie jego chwały, bo to była drużyna nie tylko z wielkimi zawodnikami pokroju Andrzeja Wyglendy, Antoniego Woryny, Joachima Maja i Stanisława Tkocza, lecz również ze wspaniałymi mechanikami, którzy pomagali mistrzom.

I w taki sposób ROW w latach 1956-1972 wywalczył 12 tytułów drużynowego mistrza Polski. Rybniczanie potrafili utrzymać się na szczycie siedem sezonów z rzędu (1962-1968). Do dziś nikt nie powtórzył takiej serii.

Józef pozostał nieco w cieniu swojego brata Ludwika, którego śmiało można okrzyknąć legendą rybnickiego żużla.

Z drugiej strony najstarszy z braci podłożył podwaliny pod wspaniałe sukcesy, a i sam jeszcze w latach przedwojennych wywalczył sporo trofeów. Niestety nie ma już po nich śladu. Podczas przemarszu Armii Czerwonej przez Rybnik radzieccy żołnierze zabrali wszystkie puchary Józefa.

Józef Draga zmarł 23 marca 1983 roku, w wieku 83 lat.

Komentarze (1)
avatar
Asfodell
2 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Największy ekspert żużla w Polsce Podgrzybek i tak stwierdzi, że medale zdobywane za komuny są g... warte. Liczą się tylko z czasów PIS. 
Zgłoś nielegalne treści