Decyzję rybnickiego klubu skrytykował między innymi Marek Cieślak. Legendarny trener zauważył, że kapitanem powinien być zawodnik, który pomaga innym, a nie sam potrzebuje pomocy. - Uważam, że to błędna diagnoza ze strony trenera. Chciałbym zapytać Marka Cieślaka, skąd wzięła się hipoteza, że Maksym potrzebuje pomocy, by wyjść na prostą? Rozumiem, że ma za sobą słabszy sezon, ale taki zawodnik potrafi przecież rozłożyć swoje występy na czynniki pierwsze i wyciągnąć właściwe wnioski - odpowiedział szef Innpro ROW-u.
Krzysztof Mrozek tłumaczy, że kandydaturę Maksyma Drabika wysunęli pozostali zawodnicy. - Dostał wotum zaufania w szatni. Byłem obecny na tym spotkaniu wraz z trenerem Piotrem Żyto. Nie ukrywam, że zgodziliśmy się z taką propozycją i ją poparliśmy. Podkreślam jednak, że wyboru dokonali żużlowcy - stwierdził.
Prezes beniaminka PGE Ekstraligi przekonuje, że Drabik sprawdzi się w roli kapitana. Nie przekonują go nawet argumenty, że w poprzednich klubach miał problemy z uczestnictwem w naradach zespołu. Tak było między innymi podczas występów w Motorze Lublin, kiedy podczas jednego z meczów uwagę zwracał mu na to trener Maciej Kuciapa.
- Nie chcę komentować wydarzeń, które miały miejsce, gdy Maksym Drabik nie był moim zawodnikiem. Teraz jest stuprocentowym kapitanem w Rybniku. Będzie brać udział w naradach, a prawdopodobnie je nawet prowadzić. Piotr Żyto ma natomiast zbierać całą ekipę i to odpowiednio moderować - wytłumaczył działacz.
Na koniec Mrozek stwierdził, że Drabik ma wiele zalet, które pozwolą mu być dobrym kapitanem. - To nie jest zawodnik z łapanki. Przypominam, że był dwa razy mistrzem świata juniorów. Jest bardzo inteligentny i bystry. Ma bardzo dużo do przekazania, szczególnie tym młodszym. Zapewne wielu dziennikarzy czekało, czy odezwie się podczas prezentacji. Jak widać, zrobił to, bo nie ma problemu, żeby rozmawiać z ludźmi, którzy go normalnie traktują i podchodzą do niego we właściwy sposób. Kłopot pojawia się, kiedy ktoś na siłę próbuje robić z niego durnia. Niektórzy przeprowadzają z nim wywiady i piszą coś innego, niż on mówi, a później pojawia się zdziwienie, bo Maksym reaguje i kończy z delikwentem rozmowy. Najlepiej wtedy napisać, że to dziwak. Prawda jest jednak zupełnie inna i było to widać podczas naszej prezentacji - podsumował Mrozek.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
Jeszcze się okaże, że Maks wróci na swój wysoki poziom, gdy zdobywał IMŚJ i wyw Czytaj całość