Reprezentant Polski ma powody do zadowolenia. Po słabszych występach w Pradze, wrócił w piątek na podium Speedway Grand Prix, zajmując w Toruniu drugą lokatę.
Zawodnik odniósł się do swojej postawy w wywiadzie dla Canal Plus. - Jestem zadowolony ze swojego występu i tego, że mogłem fajnie ścigać się z chłopakami - powiedział 29-latek.
W finale aktualny mistrz Polski był bliski wyprzedzenia zwycięzcy - Maxa Fricke'a. Ostatecznie ta sztuka mu się jednak nie udała.
- Max wybierał bardzo dobre ścieżki. Po drugim okrążeniu wydawało mi się, że uda się go złapać. Wiedziałem też, kto jedzie za mną, dlatego aż tak bardzo nie ryzykowałem - stwierdził żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Birkemose już w 2021 roku w PGE Ekstralidze? Chomski lubi stawiać na młodzież
Mimo bardzo udanego występu nie wszystko poszło po myśli Janowskiego. - Niektóre moje decyzje nie kończyły się dobrze. Wyjeżdżałem za szeroko, przez co potraciłem kilka punktów - rzekł zawodnik, jednocześnie dając do zrozumienia, iż nie miał on kłopotów sprzętowych. - Motocykle jechały bardzo dobrze, dlatego robiliśmy tylko kosmetyczne zmiany - dodał.
Piątkowe podium przejęli zawodnicy Betard Sparty, gdyż trzecie miejsce zajął Tai Woffinden. Taki wynik może napawać optymizmem fanów wrocławskiego klubu przed rewanżowym meczem z Moje Bermudy Stalą Gorzów. - Miejmy nadzieję, że jest to rozgrzewka przed zawodami w Gorzowie. Dobrze, iż nasza dyspozycja jest na takim poziomie - powiedział Janowski.
Czytaj także:
Żużel. Marne szanse na powrót Przedpełskiego do Torunia. Beniaminek zostanie z Polakami, którzy wywalczyli awans?
Żużel. Orzeł - Polonia. Wyrównany mecz bez zwycięzcy. Polonia niemalże pewna utrzymania [RELACJA]