Żużel. Brytyjczycy odwołali swoje ligi. "Będzie mniej męczących podróży"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Mirosław Berliński.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Mirosław Berliński.

Kiedy wydawało się, że pandemia COVID-19 odpuszcza, to wszystkich zaskoczyli Brytyjczycy, którzy odwołali swoje ligi żużlowe. Czy wpłynie to na układ sił w polskich rozgrywkach? Zdaniem Mirosława Berlińskiego niewiele to zmieni.

Brytyjczycy to już kolejna nacja, która odwołała swoje rozgrywki żużlowe. Tą decyzją dołączyli do Niemców, którzy już we wczesnej fazie pandemii odwołali Speedway Bundesligę. Można wiele mówić o spadającym poziomie Premiership i Championship, jednakże była to świetna okazja do pokazania się i przede wszystkim zarabiania dla wielu zawodników. To przecież nie bez przyczyny swego czasu mówiło się, że prawdziwego speedwaya uczy się dopiero na krótkich i technicznych torach w Anglii.

Teraz jednak mamy pewność, że liga nie wystartuje i o ile dla jednych jest to zła wiadomość, to dla innych jest ona na wskroś pozytywna. W szczególności można tutaj mówić o przedstawicielach polskich klubów, którzy będą mieli swoich zawodników do pełnej dyspozycji niemalże bez względu na termin.

Jednakże zdaniem Mirosława Berlińskiego, trenera Zdunek Wybrzeża Gdańsk, nie powinno to w jakikolwiek sposób wpłynąć na poziom polskich rozgrywek. - Czy w jakiś sposób zmieni to układ sił? Nie sądzę, to dla nas taka sama wiadomość jak dla pozostałych klubów. Nie jesteśmy żadnym wyjątkiem, zawodnicy rywali też mieli kontrakty w lidze brytyjskiej - mówił dla portalu trojmiasto.pl szkoleniowiec drużyny z Trójmiasta.

ZOBACZ WIDEO Leigh Adams mu pomógł. Dzięki niemu junior Fogo Unii Leszno wie więcej

Co więcej, trener Berliński podchodzi spokojnie do wielu głosów mówiących o dużym problemie dla żużlowców. O ile w przypadku tych nie jeżdżących w polskiej lidze rzeczywiście może okazać się kłopotliwe, to tego problemu już nie ma w przypadku zawodników startujących w naszych rodzimych rozgrywkach.

- Z jednej strony to dla nich mniej okazji do jazdy, z drugiej mniej męczących podróży. Już wcześniej miałem od nich sygnały (od zawodników Zdunek Wybrzeża -przyp. red.), że rozważają rezygnację ze startów na Wyspach. Brali pod uwagę dużą różnicę w zarobkach oraz poziom zabezpieczeń sanitarnych w Anglii - podsumował Mirosław Berliński.

Zobacz także: Sezon w Anglii odwołany
Zobacz także: Doyle miał łzy w oczach

Źródło artykułu: