Portugalczyk Bruno Fernandes to obecnie jeden z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy Manchesteru United. Drużyna, która jeszcze dekadę temu święciła ogromne triumfy, w ostatnich latach prezentuje się jednak sporo poniżej oczekiwań.
Dowodem na to jest także ten sezon. W sobotę Czerwone Diabły tylko zremisowały na wyjeździe z Evertonem 2:2. Drużyna zajmuje dopiero 15. lokatę w tabeli Premier League i zgromadziła na swoim koncie tylko 30 punktów w 26 meczach.
W Polsce głośno jest o wspomnianym wyżej Fernandesie. Wszystko dlatego, że w sobotę po meczu pochwalił się na Instagramie, że ogląda mecz swojego kolegi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że... było to starcie PKO Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Chodzi konkretnie o mecz Radomiaka Radom z Legią Warszawa. To właśnie w tej pierwszej drużynie występuje kolega Fernandesa Francisco Ramos. Defensywny pomocnik wszedł jednak zaledwie na kilkanaście minut.
Dość niespodziewanie Radomiak wygrał to spotkanie 3:1. Złośliwi mogliby zażartować, że United powinno brać przykład z Ekstraklasy, jak grać przeciwko faworytom.