Kapryśna pogoda sprawiła, że w ubiegły weekend mieliśmy tylko jeden mecz PGE Ekstraligi. W nim Motor Lublin nie miał problemów z pokonaniem Moje Bermudy Stali Gorzów (53:37). Wysokim zwycięstwem gospodarzy nie jestem zaskoczony, ale chciałbym zwrócić uwagę, że tak duża różnica spowodowana jest jednym faktem. Słabszą dyspozycją Bartosza Zmarzlika.
Gorzowianie przegrali różnicą 16 punktów, podczas gdy mistrz świata zdobył w siedmiu startach "tylko" 14 punktów. Proszę sobie prześledzić wyniki Stali z zeszłego sezonu. Dlaczego przegrywała ona ledwie paroma punktami? Bo Zmarzlik nadrabiał za innych i zdobywał czasem po 18 "oczek". Gdyby w Lublinie też tyle zdobył, ta porażka wcale nie byłaby tak dotkliwa.
Pierwsze dwa mecze pokazały, że Zmarzlik nie ma jeszcze tego, czego potrzebuje. Mam na myśli oczywiście sprzęt. Kombinuje, zmienia motocykle, ale nie ma to aż takiego przełożenia na wynik. Ewidentnie potrzebuje jeszcze czasu. Nie winię jednak Bartka. Chcę to podkreślić, bo przed nim gorzowianie powinni robić pokłony, bo Stal Gorzów to Bartosz Zmarzlik. Nie może być tak, że jeden koń ciągnie wóz, a my go jeszcze okładamy batem, by dał z siebie więcej.
ZOBACZ WIDEO Kłótnia o Czugunowa. Jest Polakiem, bo ligę wygrywa ten, kto ma dobrych juniorów
Natomiast inni w Stali jeżdżą na takim poziomie, na jakim można było oczekiwać - Anders Thomsen jest w stanie pozytywnie zaskoczyć, Krzysztof Kasprzak znajduje się w formie z zeszłego roku, czasem coś dorzucą juniorzy.
Potwierdza się to, co prognozowałem jeszcze przed sezonem. Mimo mojej sympatii dla Gorzowa i ziemi lubuskiej, do której mam sentyment, Stal jest drużyną na przedostatnie miejsce w PGE Ekstralidze. Jeśli nic się nie wydarzy, to tak właśnie skończą rozgrywki. Bo Zmarzlik prędzej czy później odzyska formę.
Słaba postawa zawodników Stali rzutuje też na ocenę Fogo Unii Leszno, która ostatnio była w stanie wygrać w Gorzowie. Trzeba sobie teraz zadać pytanie, czy Stal jest taka słaba, czy Unia taka mocna? Wychodzi na to, że powinniśmy poczekać z ocenami. Do weryfikacji siły leszczynian dojdzie już w poniedziałek w meczu Betard Spartą Wrocław.
Czytaj także:
Kibice Motoru Lublin złamali wszelkie reguły
Transfer Jarosława Hampela zaczyna się spłacać