Żużel. Kibice wciąż szaleją za Drabikiem. Internetowe rankingi popularności wygrywa nawet z Gollobem

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Sławomir Drabik
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Sławomir Drabik

Lata mijają a Sławomir Drabik wciąż na topie. Dobitnie pokazuje to zabawa dla kibiców zorganizowana przez PGE Ekstraligę. W "Meczach Tytanów" Drabik idzie na komplet. Pokonał nawet Tomasza Golloba.

Koronawirus sprawił, że świat stanął w miejscu. Zawieszone zostały wszystkie poważne rozgrywki sportowe. Żeby urozmaicić kibicom czas oczekiwania na, miejmy nadzieję, start sezonu, PGE Ekstraliga zorganizowała zabawę pod tytułem "Mecze Tytanów", w których bohaterami są aktywni żużlowcy, byli zawodnicy oraz postacie legendarne dla danych klubów. W całej zabawie chodzi o głosowanie na zawodników poprzez odpowiednie reakcje na Facebooku czy w komentarzach na Twitterze.

Ta forma pokazuje przede wszystkim jaką popularnością wśród fanów cieszy się zawodnik. Na razie bezkonkurencyjny pozostaje Sławomir Drabik, który wygrał wszystkie "wyścigi". W programie meczowym miałby już zapisany komplet punktów po czterech startach. Ostatnio, w półfinale, pokonał nawet samego Tomasza Golloba, najbardziej utytułowanego polskiego żużlowca w historii.

Drabik reprezentuje oczywiście klub Włókniarza Częstochowa, którego jest wychowankiem. Zapytaliśmy go, jak reaguje na taką falę popularności. - Niezła zabawa - odparł, naturalnie śmiejąc się. Później jednak nabrał poważnego tonu. - Powiem szczerze, że nie śledzę tego, bo ogólnie mało zaglądam do internetu, ale fajnie, że w tym dziwnym czasie, w którym przyszło nam żyć zorganizowano taką rozrywkę dla kibiców. Sympatyczne jest to, że kibice o mnie pamiętają. Nie bawię się w żużel jako czynny zawodnik od kilku lat, choć pokazuję się w tym sporcie, ale już w innej roli. Na pewno jest to miłe uczucie - skomentował.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Mark Loram

"Mecze Tytanów" zmierzają ku końcowi, bo do rozstrzygnięcia pozostał jedynie finał, który odbędzie się w niedzielę. Oczywiście w decydującym starciu jest Włókniarz. Inaczej być nie może, skoro Lwy posiadają bezbłędnego lidera. Partnerem w parze Drabika jest Leon Madsen, obecny kapitan biało-zielonych i czołowa postać drużyny Marka Cieślaka. My zadaliśmy Drabikowi pytanie czy wyobrażałby sobie jazdę z Duńczykiem w duecie w rzeczywistości.

- Za czasów uprawiania żużla nie miałem okazji z nim jeździć w parze. Myślę jednak, że z Leonem byśmy się dogadali. To nie jest Nicki Pedersen, który nie patrzy na kolegę z pary. Wiadomo, że czasami są sytuacje torowe gdzie dojdzie do nieporozumień, ale to wypadki losowe. Jak obserwuję, to Leon celowo nikomu nie przeszkadza i ewidentnie nie zostawia na płocie - odpowiedział.

Sławomir Drabik to żywa legenda Włókniarza Częstochowa. Ze względu na swój sposób bycia i jazdę był najbarwniejszą postacią żużla w latach 90., czym zaskarbił sobie sympatię fanów z całej Polski. Na swoim koncie ma mnóstwo sukcesów, w tym dwukrotne Indywidualne Mistrzostwo Polski. Jest najbardziej rozpoznawanym i lubianym sportowcem z Częstochowy.

Czytaj również:
- Kwietniowe mecze PGE Ekstraligi odwołane. Start sezonu znów przesunięty

- Bohaterowie czasu zarazy: Tomasz Orwat

Źródło artykułu: